tag:blogger.com,1999:blog-9584753863452814872024-03-12T20:53:41.026-07:00[Zawieszony]Przeszłości nie da się zapomniećVinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-88082549547216707872016-05-01T11:16:00.002-07:002016-05-01T11:16:54.980-07:00Info!Długo mnie nie było i już jednak tu nie wrócę. Skończyła mi się kompletnie wena na to opowiadanie, ale zaczęła na inne ^^. Stworzyłam nowego bloga <a href="http://sairyketsu.blogspot.com/" target="_blank">Sairyuketsu Story</a> i tam już są inne moje dzieła, które wołają o pomstę do nieba.<br />
<br />
Nad Akatsuki prawdopodobnie popracuje, coś poprawię i może pojawić się jakaś trochę lepsza wersja tego opowiadanka, ale to później.<br />
<br />
Na Sairyuketsu znajdują się aktualnie dwa ff: "#2;15" Akashi Seijuuro x OC ( Kuroko no Basket) oraz "Gra z moim pionkiem" (ff w fandomie DRR!!), a w najbliższym czasie pojawi się jeszcze "Ne, ne Shin-chan, Ohayoo~" Midorima Shintaro x Aomine Sis! ( też KnB) i może moje rozpoczęte ff o bleachu.<br />
<br />
By the way, Ałtoreczka jest na <a href="https://www.wattpad.com/user/sairyuketsu" target="_blank">Wattpad</a> ! tam też są me wypociny, jednak myślę, że na blogu będzie tego więcej.<br />
<br />
Teraz myślę o czym jeszcze zapomniałam....<br />
Dobra jak coś to zedytuje XD<br />
Sayonara Minna !<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCHj2ctD9DLZ064OWH89ymMl69BHLXjksWXpBHEKL1FiiRO9WOE1WUg-_iQEdGSAXgCdmZCPskPYYoSbRX-Q0I0erw7vYEef80QiIH3KAojoVnoERUW2gyMC8lAqVJUSxJelrMosCWu17H/s1600/touko_redracvfbnv.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCHj2ctD9DLZ064OWH89ymMl69BHLXjksWXpBHEKL1FiiRO9WOE1WUg-_iQEdGSAXgCdmZCPskPYYoSbRX-Q0I0erw7vYEef80QiIH3KAojoVnoERUW2gyMC8lAqVJUSxJelrMosCWu17H/s320/touko_redracvfbnv.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-44989105628119060972015-08-16T16:16:00.001-07:002015-08-16T16:16:11.029-07:00ZAWIESZAM!Chcę was wszystkich przeprosić, ale niestety jestem zmuszona zawiesić bloga :( Nie mam zbyt dużo czasu na pisanie, a nawet jak się gdzieś znajdzie to wena przyjdzie akurat, jak mnie ktoś zawoła do pomocy. Czyli pisanie rozdziałów idzie mi dosyć marnie, a efektem tego jest mała ilość komentarzy i wyświetleń T.T<br />Oczywiście to nie oznacza, że zniknę z bloggera. Gdzieś tam coś skomentuje, gdzieś tam coś zaobserwuje, więc będę w ten sposób aktywna :)<br />Powrócę do tego bloga, więc dla tych którym się rzeczywiście spodobało to opowiadanie (mam nadzieje że tacy są... ;.; ) jest to chyba dobra wiadomość. Dlatego proszę, wpadnijcie tutaj raz na jakiś czas. Jak blog będzie znów aktywny Rozdziały będą gotowe, więc nie będę musiała przekładać daty opublikowania, a znajdziecie je tu co 3 tygodnie od pierwszego posta jaki się pojawi po tej informacji. Dodatkowo powrócę z nowym opowiadaniem prawdopodobnie Autorskim więc będe wdzięczna jak tamto także wam się spodoba, bo nie ukrywam, ale nie zabraknie tam krwi, którą szczególnie lubię ( Jestem ukrytym Yandere, dlatego w moich opowiadaniach chociaż raz musi dość do brutalnego morderstwa XD) i może trochę romansu, oraz z nowym opowiadaniem który będe pisać z kilkoma osobami z klasy, dodatkowo prawdopodobnie będziemy nagrywać rozdziały, więc może pojawią się linki na blogu ( nie powiem wam, która postać to ja).<br />Jeszcze raz, wszystkich, którzy dotrzymywali mi towarzystwa w tym, choć krótkim czasie przepraszam i proszę o to aby czasem jeszcze zaglądali tutaj. bo jak mówiłam jak pojawi się kolejny rozdział, to i dwa nowe blogi, które mogą wam się spodobać.<br />Jest mi naprawdę smutno jednak musiałam to napisać.<br />Pozdrawiam<br />Sairyuketsu Arissa<br /><br />PS.<br />
A tutaj macie nasze dziewczyny jako króliczki, mam nadzieje, że da się rozpoznać, która to która bo w paincie zrobić cokolwiek jest naprawdę trudno<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSKAiZZP57_jxNRIMVS8h1xnoW0Nrct0ERA6l9QCqYSVdxykz9HAzX_6OyxkbqCqhbfe_T_vqeO1iAaCiB_nUNKp0UGTaeENvf0OmAimORjASlBSIcZKxqTEby35KwmTpo7sro6FCR1cCo/s1600/bunny_girl_group_base_by_pinkcake1234-d4x4jvn.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSKAiZZP57_jxNRIMVS8h1xnoW0Nrct0ERA6l9QCqYSVdxykz9HAzX_6OyxkbqCqhbfe_T_vqeO1iAaCiB_nUNKp0UGTaeENvf0OmAimORjASlBSIcZKxqTEby35KwmTpo7sro6FCR1cCo/s320/bunny_girl_group_base_by_pinkcake1234-d4x4jvn.png" width="320" /></a></div>
<br />
Dodatkowo jest duże prawdopodobieństwo, że w kolejnym blogu nasza główna bohaterka będzie wyglądała tak ( też w paincie) :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhyphenhyphen3v6Ppwr9u3dvp6YKSN_wi2-Uan-g_2Ok2jtvMTDK92jQPMYN7XnyiXVDkrV4XTVN_FsSSJmFfKJ3hQjn8kKVSXuvWzBr1w-jINvGHqxryqQN_lPlmGbWdfNdXB2ln_CjZVt_vszY4v2/s1600/sword_girl_base_5_by_bases_xs-d835cvy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhyphenhyphen3v6Ppwr9u3dvp6YKSN_wi2-Uan-g_2Ok2jtvMTDK92jQPMYN7XnyiXVDkrV4XTVN_FsSSJmFfKJ3hQjn8kKVSXuvWzBr1w-jINvGHqxryqQN_lPlmGbWdfNdXB2ln_CjZVt_vszY4v2/s320/sword_girl_base_5_by_bases_xs-d835cvy.png" width="205" /></a></div>
<br />
<br />Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-10827084355923399102015-07-21T16:44:00.003-07:002015-07-21T16:44:21.925-07:00Raport V<div style="margin-bottom: 0cm;">
Widzę ciemność.... Czuje kajdany na
szyi...<br />
-Dlaczego?...- wyciągnęłam ostatkami sił rękę w
stronę dźwięku oddechu.<br />
-Oj moja kochana trzeba było szybciej
się nim zająć.... nie miałam wyboru<br />
-Ale dlaczego nie mogę
ruszyć ręką, nog...<br />
-Aktualnie, to nie ty jesteś w tym pokoju,
tylko ja!- słona łza szybko wsiąkła w bandaże na moich oczach, a
metalowa obroża schłodziła mój rozgrzany kark. Byłam bezbronna
wobec niej, byłam bezbronna wobec samej siebie. Nie wiem jak
wygląda, nie wiem jak ma na imię, nie wiem nic o jej istnieniu. Jest
istotą która egzystuje tylko i wyłącznie w mojej głowie, a
jednak inni także mogą mieć z nią styczność. Jest demonem w
mojej skórze... który nie zna i nie zazna uczucia litości...
.<br />
<br />
4.04.2015 Sobota, wieczór po incydencie w lokalu
"45"<br />
Gabinet Śledczego Sasuke Uchihy<br />
<br />
Jej oczy
ciągle biegają po mojej głowie, ciało i mokra bielizna skąpane w
czerwonej cieczy, włosy lekko roztargane i morderczy uśmiech na
twarzy. To nie była Yukkino, to też nie była Arissa. Ta dziewczyna
to jedna wielka zagadka! Spojrzałem za bezbronną białowłosą
która umyta przez Shion i zabandażowana spała okryta kocem na
kanapie w moim gabinecie. Zabandażowana... pierwsze co zrobiła gdy
wszedłem to odwróciła się do mnie przodem i siadła na rozdartym
brzuchu okrakiem. W jednej ręce trzymała jelita, a w drugiej
jeszcze inny narząd jednak trudny do zidentyfikowania,
przede wszystkim dlatego, że nie posiadał żadnego z kształtów,
które zazwyczaj znajdują się w człowieku. <br />
-Ty mi nie mów że
ty cokolwiek zjad...<br />
-Nie słyszałeś Sasuke-kun, mięso ludzkie
jest podobno najbardziej odżywczym i najzdrowszym mięsem, które
chodzi po tej ziemi- przechyliła głowę w lewą stronę- dodatkowo
jest wyśmienite-spadła na ręce i powoli poruszała się na kraniec
łóżka-trochę więcej tłuszczyku i lekko słodkawy posmak nadają
mięsu idealny smak i konsystencję... samo rozpływa się w
ustach...<br />
-Kim ty jesteś, gdzie jest Yukkino?!!- położyłem
rękę na rączce od pistoletu<br />
-A czy przez przypadek wpadając
tutaj bez zaproszenia nie krzyknąłeś "Arissa"?- nie
odpowiedziałem, a ona zamknęła oczy i z politowaniem pokręciła
głową, po chwili zaś z arogancją spojrzała na mnie i się
uśmiechnęła- Arissa jest tutaj- wskazała na swoją skroń-zakuta
w kajdany, bezbronna, samotna, tylko ja wiem czego
potrzebuje...<br />
-Arissa obudź, że się!- krzyknąłem w nadziei na
zakończenie tego całego cyrku<br />
-Oj głupiutki Sasuke, Arissy
tutaj niie maa...- przeciągnęła ostatnie dwa słowa i wyciągnęła
prawą rękę na długość ramienia machając wskazującym palcem.
Skoczyłem w jej stronę przewracając ją na wolne miejsce obok
martwego ciała, jej ręce zaklinowałem w swoim żelaznym uścisku i
przełożyłem nad jej głowę, szczupłe, czerwone od krwi nogi
bezwładnie leżały między moimi, a uśmiech nie schodził z twarzy.
W złości wyciągnąłem pistolet i przyłożyłem jej do
czoła.<br />
-Sasuke, i ja i ty doskonale wiesz, że ta kula nigdy nie
znajdzie się w moim ciele, za bardzo zależy ci na rozwiązaniu tej
zagadki, która twa już dobre kilka lat. Jest za późno- nagle
uśmiech zszedł z jej twarzy- co ty na to, że się założymy?<br />
-Co?-
byłem zdziwiony takim obrotem spraw.<br />
-Jeśli uda ci się
rozwiązać tą zagadkę i odkryć kim jestem zostawię Arisse już na
zawsze, będzie wolna...<br />
-A co ja będe z tego miał?-
uśmiechnąłem się arogancko jednak bezduszność i zimno jakie
pojawiło się na bladej twarzy Naname przebijała wszystkie
dotychczasowe wątpliwości, na pewno przede mną nie miałem żadnej z
nich. <br />
-Jej serce..., spokojnie, nie w znaczeniu dosłownym,
sprawisz że Arissa cię pokocha, a ty ją<br />
-Niby skąd wiesz, że
tego chce?<br />
-Chcesz, żeby ta sprawa na zawsze się zakończyła, a
niezbędne jest ci do tego jej zaufanie, a za nim idzie
miłość.<br />
-Skąd taka kreatura wie co to słowo oznacza?- w
jednej chwili wyrwała się z mojego uścisku i siadła razem ze mną,
jedną ręką kurczowo trzymała moją marynarkę zaś drugą
przełożyła pod moim ramieniem i złapała z jej [marynarki]
kołnierz lekko go odchylając.<br />
-Pamiętaj że nic się nie dzieje
bez przyczyny, to że tutaj jestem oznacza tylko i wyłącznie jej
kaprys, mówiąc inaczej jestem człowiekiem- mocniej pociągnęła
za kołnierz rozrywając dwa guziki. Lekko ucałowała moją
szyję<br />
-Czyli można powiedzieć że na własne życzenie cię
stworzyła i także musie cie pokonać, czyli to oznacza że
jesteś...- brzydziłem się tą wersją Arissy<br />
-Dalej Sasuke
powiedz to, kim jestem?...- szepnęła mi to do ucha<br />
-Ryuketsu
Yukki!- przyłożyłem jej pistolet do ramienia i wystrzeliłem
kulę<br />
-Brawo, pierwszy warunek masz za sobą.... Sasuke- gdy
wymówiła moje imię cała złowroga aura w jednej chwili się
ulotniła, a ja poczułem ciepło jej ciała, którego trochę mi
brakowało.<br />
-Arissa!- złapałem ją za plecy żeby utrzymać ją
w pozycji siedzącej, srebrna łza spłynęła po jej policzku lekko
obmywając go z krwi. Zamknęła oczy i zemdlała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na koniec wyniosłem ją tylnym
wyjściem z lokalu, Shion zadzwoniła do mnie z rana, a gdy przyszła
dowiedziałem się kto był sprawcą całego zamieszania. Mój wuj
przyszedł się "przywitać" zabijając przy okazji 5 osób.
To nie wszytko w jednym pomieszczeniu zmieściła się cała Taka,
kilka innych tutejszych gangów i Akatsuki. Zrozumiałem dlaczego to
nie czarnowłosa rozpętała zabawę w "45", jednak nie
podzieliłem się tą informacją z Hamasaki. Na razie chciałem sobie
to wszystko sam poukładać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że
po włamaniu do monitoringu placówki żadna kamera nie uchwyciła
przechodzącej Yukkino. Kolejnym problemem jest sama białowłosa,
chociaż powinienem się zwracać do niej Arissa. Mianowicie nikt mi
nie uwierzy, że Jedna dziewczyna po za częstym ubieraniu peruki
stworzyła sobie demoniczną osobowość z którą walczy w swoim
umyśle i jeśli przegra ta zaczyna wariować rozszarpywać i zjadać
ludzi. Brzmi to bardziej absurdalnie niż wygląda, a wygląda
na prawdę źle. <br />
Postanowiłem, że ją obudzę. Śpi już cały
dobry dzień, a ja mam ochotę następną noc przespać w swoim łóżku
a nie na kocu na podłodze. Szturchnąłem ją lekko w ramie,
zamruczała i lekko otworzyła oczy. Spojrzała na mnie
niewyraźnie<br />
-Jackie wyglądasz okropnie w tej fryzurze i ubierz
bardziej damskie ubrania, bo zaczną cie wyzywać od babochłopa-
odwróciła się w stronę oparcia kanapy, a mnie żyłka na czole
niebezpiecznie zapulsowała<br />
-Arissa wstawaj!- głośniej się
wydarłem, ta zaś machnęła tylko ręką i położyła rękę pod
głowę błogo po raz kolejny mrucząc. Postanowiłem, że użyje
sztuczki swojego brata. Gdy byłem mały i nie chciałem wstawać ten
sposób zawsze na mnie działał i zapewne na nią także zadziała.
Już widzę jej minę. Podszedłem do biurka i wlałem do niedużej
szklanki lekko gazowaną zimną wodę- taką bowiem najbardziej
lubię. Odwróciłem się w jej kierunku i podszedłem do
nieświadomej gwałtownej pobudki Naname. Nastawiłem szklankę nad
jej głowę i nagle się zatrzymałem. "Kurcze wszystko będzie
mokre razem z moim garniturem"- tak właśnie, Uchiha zawsze i
na zawsze, nie będzie się martwił o to, że dziewczyna może się
przeziębić, a o to że jego rzeczy będą mokre... Może zamiast
tego użyje sztuczki mojej kuzynki... nie to jednak byłaby lekka
przesada, przecież nie będę brutalnie na nią siadał i zmuszał do
pocałunku, chociaż zawsze wstawałem z krzykiem... Postanowiłem że
pierwsza opcja jest najlepsza. Rozchyliłem kołnierz swojej odzieży
odsłaniając dwa pokryte blado-beżową skórą obojczyki po czym
przechyliłem lekko szklankę, z której wylało się ledwo 5
błyszczących kropel wody źródlanej. " A co ja się będę z
tym pieprzyć" w jednej sekundzie cała zawartość szklanki znalazła się na głowie dziewczyny. Zwróciłem głowę w drugą
stronę, a ona momentalnie usiadła na łóżku i nie ogarniała co
się stało.<br />
-Co do ...?!- spojrzała na mnie z iskrami w oczach,
już ogarnęła....- Uchiha!- warknęła i błyskawicznie wstała
łapiąc mnie za koszule- Co ty do cholery sobie wyobra.. czekaj
gdzie ja jestem???- cała złość wyparowała,a zastąpiło ją
zdezorientowanie, jak można tak szybko przebierać w emocjach...<br />
-Po
pierwsze to proszę abyś mnie puściła, bo gnieciesz mi koszule-
spojrzała na swoje ręce i cała zalała cię rumieńcem,z
szybkością światła spuściła głowę zasłaniając twarz
włosami i powoli puściła skrawek materiału- Po drugie to jesteś
u mnie w biurze, gdy byłaś w pokoju, na parterze rozpętało się nie
małe przedstawienie, więc wyniosłem cie tylnym wyjściem i
przyjechałem od razu tutaj.- skończyłem swój monolog i
oczekiwałem jakiegokolwiek komentarza skierowanego w moją osobę,
nawet obraźliwego, jednak dostałem coś innego.<br />
-A-ari...gato-
gdy wypowiadała to skromne słowo wyrażające wdzięczność jej
usta, aż zalśniły. Pełne, w kolorze lekkiej czerwieni usta lekko
rozchylone wyglądały naprawdę kusząco, zwrócony wzrok w zupełnie
inną stronę świadczył o jej aktualnej niewinności, dodatkowo jej
ubiór mógł zastąpić nawet najbardziej kłusom sukienkę- za duża
marynarka ledwo zasłaniała jej pośladki, guzik na wysokości talii
idealnie uwydatnił jej biust. Niby tylko stała zwrócona w inną
stronę a jednak tak wiele walorów posiadała, dodatkowo
śnieżnobiałe włosy mieniły się przeróżnymi kolorami promieni
zachodzącego słońca. Serce w moim ciele szybciej zabiło.
Chciałbym w jednej chwili rozpłynąć w jej ustach, a dłonie
wplątać w puszyste włosy. Doskonale wiedziałem jakie są w
dotyku- jedwabiste i gładkie- nie raz coś z nich tworzyłem na
lekcjach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spostrzegłem, że bacznie mi sie
przygląda, w jednej chwili przeniosła cały ciężar ciała na lewe
biodro i też na nim znalazła sie jej ręka. Badawczym wzrokiem
lustrowała moje ciało, aby strzelić mi palcami przed twarzą.
Oczywiście w ten sam sposób co wcześniej- przygniatając kciukiem
palec wskazujący. Od razu otrzeźwiałem i donośnie odchrząknąłem,
jeszcze raz na nią spojrzałem<br />
-Coś się stało?<br />
-Zrozumiałam
właśnie, że przeze mnie musiałeś zostawić swoich towarzyszy-
nastała chwila ciszy a ona znowu się zarumieniła- Gomen nasai...-
dodała jeszcze bardziej rozkosznie przyglądając się uważnie
znakowi firmy na mojej białej koszuli<br />
-Czyli przepraszasz za to
że zostawiłem policję w lokalu pełnym gangów i
morderców?<br />
-Tak..- odparła prosto. Wkurzyłem się,
błyskawicznie popchnąłem ją w stronę ściany. Gdy uderzyła o
nią cicho jęknęła. Usadowiłem ręce po obu stronach jej głowy i
nachyliłem się nad jej twarzą<br />
-Sas...- gdy podniosła wzrok i
natrafiła na moje chłodne spojrzenie momentalnie zamknęła oczy
ścisnęła wargi i lekko się skuliła przyciągając ręce do
siebie.<br />
-Którą z trzech ról aktualnie odgrywasz? Która z
twoich osobowości stoi przede mną?- spojrzała na mnie niepewnie
jednak gdy powtórzyłem pytanie nagle wszystko zrozumiała,
zrozumiała że prawie wszystko wiem<br />
-Nie pogrywaj ze mną
Uchiha...- położyła ręce na moim torsie żeby mnie od siebie
odepchnąć jednak na marne. Złapałem obie ręce przełożyłem do
jednej ze swoich, zakleszczyłem w mocnym uścisku i przełożyłem
ponad jej głowę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aktualnie usłyszałem Yukki, którą
teraz mi zafundujesz, Arisse czy Yukkino?- byłem zirytowany tym jak
szybko może przebierać w osobowościach. Ona nie tylko miała ich
trzy ale i więcej. Jedną bezlitosną, drugą arogancką i władczą,
a trzeciej w ogóle nie znam, do tych dochodzi jeszcze kusząca i
seksowna oraz bezbronna i niewinna. To nie jest normalne! Spuściła
głowę<br />
-Ten gest idealnie pasuje do Yukkino- usłyszałem jak
warknęła- patrz na mnie jak do ciebie mówię!- złapałem za jej
podbródek i uniosłem jej twarz do góry. Z jej oczy znikną
wcześniejszy blask, a zastąpiła go pustka i brak emocji, w jednej
chwili rozproszyła wokół siebie aurę zimna i braku czułości.
Chłód na jej twarzy przebija nawet mój i każdy kogo znam
potwierdził by moje zdanie.<br />
-Teraz nie widzę ani jednej, ani
drugiej, więc musisz być Arissa.<br />
-Nie rozumiem o co ci chodzi,
dlaczego się tak na mnie uwiozłeś?- powiedziała oschle<br />
-Jesteś
naprawdę niesamowita, w ciągu zaledwie kilku minut potrafisz pokazać
każdy typ kobiety jednak żaden z nich nie sjest twoim ulubionym...,
więc jaka jesteś naprawdę?<br />
-Nie odpowiedziałeś mi na
pytanie<br />
-Ty także- odbiłem sprawnie piłeczkę, zdziwiła mnie tylko jedna rzecz, mianowicie nie dość że białowłosa nie miała
sprzeciwów co do mojej dłoni na jej podbródku to jeszcze dodatkowo
patrzyła prosto w moje oczy, dzięki czemu ja miałem idealny wgląd
na jej źrenice, które przestały się rozszerzać i zwężać. W szarej źrenicy nie odbiła się prawie żadny promień
słońca, zaś w czerwonej było pełno białych przebłysków. Nie
dość, że uświadomiłem sobie że czerwone oko jest sztuczne to
jeszcze to, że niebywale naturalnie w nim wygląda. <br />
-Arissa stoi
teraz przed tobą, w szkole masz okazję spotkać Yukkibo a na
misjach Yukki.<br />
-Wiesz może kim byłaś pod czas pobytu w pokoju?-
jej źrenica gwałtownie się rozszerzyła, co oznaczało że
osiągnąłem to co chciałem czyli jej zdziwienie<br />
-Ile
widziałeś?- odparła z mordem w oczach, nieuśmiechaniem cię z
arogancją<br />
-Wystarczająco dużo abym poznać że jesteś
jednocześnie nienormalna i niesamowita...- nachyliłem się jeszcze
bardziej nad jej drobną twarzą. Miałem ją całą w garści.- A
teraz bądź szczera, czy wiesz kto był w tym pokoju zamiast ciebie?-
pokręciła głową dalej utrzymując ją na tym samym poziomie
jednak bez pomocy mojej ręki, którą usadowiłem na ścianie na
linii jej talii, sama chciała być tak blisko mojej twarzy. Poczułem, że jednak nie jest taka silna, na jej ściśniętych
nadgarstkach wyczułem przyśpieszony puls. Ta dziewczyna caba
naprawdę posiada wszystkie cechy człowieka naraz. To jak by złączyć
niewinność sakury, zadziorność Ino, brak litości Dyrektorki
Tsunade, trochę buntowniczej Jackie z odrobiną nieśmiałości
Hinaty. Mieszanka wybuchowa, tykająca bomba, która może w jednej
chwili dać ci nieźle w ryj, a w drugiej rozpłakać się z obelgi,
albo przestraszyć się zbyt dużego natłoku ludzi, co już
rzeczywiście miało miejsce zaledwie dzień temu.<br />
-Zawsze gdy
wypowiada swoje imię nie słyszę go jakby tylko poruszała ustami- do
tej wypowiedzi dodała trochę więcej emocji. Odparła zmartwiona i
lekko zakłopotana<br />
-I nic się nie domyśliłaś?<br />
-Nie
wiedziałam jak to jest w ogóle możliwe, myślałam, że to zwykłe
głupie złudzenie ale jednak siedząc w nicości zakuta na szyi w
kajdany i z bandażami na oczach uświadomiłam sobie, że to
naprawdę nie jest sen. - nagle ukucnęła wyrywając ręce z mojej
niewoli. Głowę usadowiła na kolanach. Także ukucnąłem<br />
-Aris...-
gdy chciałem cokolwiek powiedzieć ona naskoczyła na mnie
przewracając w tył. Przytuliła mnie... Leżała teraz między moimi
nagami i oparta o moją klatkę nie pozostawiła miedzy nami żadnej
pustej przestrzeni.<br />
-Sasuke...- jej warga zadrżała- ja... się
jej boję- poczułem jak kropla łzy spływa po jej policzku po
chwili już wytyczając sobie ścieżkę na mojej szyi. Nie mogłem
jej jeszcze bardziej zranić i powiedzieć że to wszystko jej wina,
że to jej ego ją więzi we własnym umyśle. Moje źrenice zmieniły
rozmiar. Więc Yukki chodziło o to... to jej ego jest na tyle mądre,
że wiedziała, że Arissa zwróci się do mnie, jakby to do mojej
osoby miała największe zaufanie, o pomoc mimo, że znamy się
zaledwie dwa tygodnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Niemożliwe... coś stworzone przez
człowieka nie może być mądrzejsze do niego samego! Tylko jego
wyobraźnia jest do tego zdolna, tylko jego sny, ale nie druga jaźń!
Drugi charakter człowieka jest odzwierciedleniem jego samego, czyli
posiada taki sam wygląd, ten sam głos i ten sam iloraz
inteligencji, może być on jedynie mniejszy.<br />
-Pomogę ci-
odparłem zatroskany co w ogóle nie pasowało do mojego codziennego
zachowania, Białowłosa odsunęła się ode mnie i spojrzała
głęboko w moje oczy.<br />
-Arigato Sasuke- miała lekki uśmiech na
twarzy i przymknięte oczy. Po chwili zobaczyłem całą lśniącą w
słońcu szarą tęczówkę. Lekko się do niej zbliżyłem, aby po
chwili być coraz bliżej jej twarzy. Dzieliły nas zaledwie
centymetry, czułem jej ciepły oddech na wargach. Spojrzała za mnie
i w jednym ruchu jak poparzona wstała na równe nogi.<br />
-Słyszałam
strzały...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co?- nie dosłyszałem co
powiedziała<br />
-Nic, muszę lecieć- spojrzała na okno i podeszła
do niego. Otworzyła je na rozcież i wskoczyła na framugę okna.
Odwróciła w moją stronę twarz i się uśmiechnęła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bay, bay- wyskoczyła przez nie.
Podbiegłem do niego i zobaczyłem jak biegnie już ulicą,
odetchnąłem z ulgą. Głupia, po co używać drzwi skoro okno ma
się pod nosem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Biegłam najszybciej jak mogłam.
Ścisnęłam mocno brwi. Kuźde, żeby im się nic nie stało...
proszę! Nie wiem co sie dokładnie stało w barze. Słyszałam
strzały, było ich kilka. Musze w nich wierzyć... w końcu to są
moi przyjaciele. Nie mają prawa zginąć. Nie... raczej nie ma prawa
ich ktoś zabić albo gorzko tego pożałuje... przysięgam na swoje
życie, że jeśli chociaż jedna kropla wytoczyła się z ich ust to
zabije tego który się do tego przyczynił!<br />
Dobiegłam juz
zmachana do drzwi naszej bazy, ledwo co się zatrzymałam. Spojrzałam
na dębowe drzwi by po krótkiej chwili je pchnąć. Zaszłam
kamiennymi schodami i weszłam do salonu.<br />
Był w nim każdy.
Siedzieli z głowami spuszczonymi ku dołowi. <br />
-O co chodzi?-
zapytałam zdezorientowana, nagle mnie olśniło, a moje źrenice
rozszerzyły się do nienaturalnych rozmiarów- Gdzie są Sakura, Ino
i Rise?- zniżyłam złowrogo głos. Itachi wstał z fotela i nic nie
mówić podszedł do mnie, szepnął ciche "chodź", złapał
za nadgarstek i poprowadził do jednej z sypialni. Pchnął jedne
drzwi z tabliczką z napisem "Sakura i Ino :*" na dwóch
łóżkach ktoś leżał jednak był cały zakryty prześcieradłem.
Podeszłam do jednego z łóżek i odkryłam pościel z ciała.
Zamroziło mi krew w żyłach. Na łóżku leżała Ino. Cała
poduszka była czerwona od krwi. W jej głowie była dziura do kuli,
a na szyi miała ślady dłoni. Byłam przerażona jednak na zewnątrz
miałam spokój wypisany na twarzy. Gniewnym i szybkim ruchem zakryłam
twarz dawnej przyjaciółki i podeszłam do drugiego łóżka.
Podobnym ruchem odkryłam jej twarz jednak miała na sobie co
najmniej kilka pościeli. Zdjęłam wszystkie by ujrzeć powód tak
wielu tkanin zakrywających różowo-włosom. Jedynie głowa , a
dokładniej twarz pozostały w nie naruszonym stanie, oczy miała
zamknięte, włosy lekko potargane i brudne od krwi a na ustach
miała czerwoną skrzeplinę. Od szyi w dół nie było nic do
przypominało człowieka. Każdy wewnętrzny fragment został
dotkliwie zmasakrowany. Jeszcze gniewniejszym ruchem zakryłam
pozostałości po Haruno i wybiegłam przez drzwi. Wbiegłam do
pokoju gdzie mieszkały Tomoko i Rise. Łóżko Warai także było
przez nią zajęte. Odkryłam prześcieradło i zobaczyłam poduszkę
i pościel w krwi. Od strzałów miała trzy dziury w głowie, krtani
i klatce piersiowej. Na ramionach i szyi miała ślady po sznurze,
który pozostawił po sobie krwawe pręgi. Jej niebieskie oczy były
szeroko otwarte. Zakryłam je dłonią i delikatnym ruchem zasłoniłam
jej źrenice. Podeszłam do jej szafki. <br />
-Jesteś niesamowita
Arissa- usłyszałam za sobą głos Kait jednak się nie
odwróciłam.<br />
-Na jakiej podstawie tak sądzisz?- odparłam
sucho<br />
-Pomimo tego że zginęły nasze trzy towarzyszki ty
potrafisz zachować zimną krew i spokój, jesteś naprawdę
niesamowita. Ja gdy tylko się dowiedziałam od razu się
rozpłakałam- załkała.<br />
-Nie jestem niesamowita tylko okrutna-
odwróciłam się do niej zalana łzami- nie mogę dalej uwierzyć,
że nie żyją.- niebiesko-włosa podeszła do mnie i przytuliła,
Odwzajemniłam uścisk i dałam upust emocjom plamiąc jej białą
koszulę. Pogłaskała mnie po głowie<br />
-Już, już wypłacz
się.<br />
-To ja powinnam była zginąć, a nie one. To ja jestem za
was wszystkich odpowiedzialna. Gdybym tylko tam była to...<br />
-To
może by to wszystko przyniosło jeszcze więcej więcej ofiar, nie
możesz się za to wszystko obwiniać, bo to nie jest twoja
wina.<br />
-Dlaczego to ty zawsze mnie pocieszasz, dlaczego nie może
być na odwrót. Nie zasłużyłam na tytuł przywódcy- załkałam
na jej ramieniu<br />
- Uwierz, że nikt inny bardziej do tej roli się
nie nadaje.<br />
- Ale przywódca powinien zawsze zginąć na początku,
powinien zrobić wszystko żeby jego poddani zostali przy życiu
koszem jego własnego, a ja... a ja zachowałam sie tak samolubnie<br />
-
To nie prawda, zawsze ryzykujesz życiem, że byśmy my się nie
mieszali do walki, byśmy wyszli z tego wszystkiego bez najmniejszego
zadrapania, Jesteś godna podziwu i naśladowania, żaden inny
przywódca, ąni Itachi czy Pain, tak sie nie narażają jak ty...
zrozum to w końcu<br />
-Ok, rozumiem, jednak jest jeszcze jedna rzesz
zanim będę się musiała pogodzić z tym, że one już nie są na
tym świecie.<br />
-Nigdzie nie idziesz- Usłyszałyśmy głos
Itachi'ego który stał w drzwiach oparty o ich framugę.- spróbuj
tylko ruszyć na odwet to..<br />
-To co? Chyba nie myślisz, że puszcze
im to płazem?<br />
-Nawet nie wiesz kto to zrobił. <br />
-Od tego mam
wiadomości i wasze głowy.<br />
- no dobrze dowiesz się kto to
zrobił i co? Co zrobisz dalej, bezmyślnie się wkradniesz do ich
bazy i wszystkich zabijesz albo ty zostaniesz zabita?<br />
- A żebyś
wiedział, jednak to oni zostaną zabici. Z tą Sairyuketsu się nie
zadziera, a ja dopilnuje żeby się o tym dowiedzieli!<br />
Wybiegłam
do mojego pokoju spojrzałam na zegarek. Północ. Dobra, myślę, że
Naruto wszystko wygada. Znowu wybiegłam z pokoju. Najpierw zastałam
kucnie w której był obiekt pożądany.<br />
-Naruto nie będe owijać
w bawełnę, bo z twoim łbem i tak byś nie wiedział o co chodzi,
więc powiedz mi proszę kto zabił Ino, Sakurę i Rise.<br />
-Kto je
zabił- podrapał się zamyślony po brodzie- wydaje mi się że
Taka, bo widziałem tam Madare i kilka innych osób, więc to
oni.<br />
-Na pewno?<br />
-Tak na pewno, na sto pro!<br />
-Dobra
dzięki.<br />
Wróciłam się do pokoju. Musiałam się przebrać.
Wyjęłam z szafy pakunek który dostałam od Kaitlyn. Miałam
niedawno urodziny ale dowiadując się że jest to ubranie na misje
postanowiłam, że ubiorę je dopiero wtedy gdy będę chciała, a
dzisiaj jest ten dzień. Włożyłam na siebie czarno biały top,
białe spodenki i czarne długie skarpety. Dostałam jeszcze tylko...
jeden rękaw. Zdziwiłam się. Przeszukałam jeszcze pudełko i
natknęłam się na kartkę. Otworzyłam ją i zobaczyłam
wizualizację całego stroju. Ona to jednak ma talent. Dzięki niemu
wiele rzeczy zostało poprawie założonych.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-WXAQ6IMxOBCsGo-n8ARqumxeSLHSeVKRuWVZBneoEj1qQRrhi6V4IE-FTinDLME_tBpQ6rBY-7hbBW2OTT-ZMEZYd0pwW6j995HZfJSFwvXbUPw9W4QY1fYvPaDx1PYu-uiF-5F7zqpB/s1600/profile_base_2_by_disneyfanatic67-d57pqmx.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-WXAQ6IMxOBCsGo-n8ARqumxeSLHSeVKRuWVZBneoEj1qQRrhi6V4IE-FTinDLME_tBpQ6rBY-7hbBW2OTT-ZMEZYd0pwW6j995HZfJSFwvXbUPw9W4QY1fYvPaDx1PYu-uiF-5F7zqpB/s320/profile_base_2_by_disneyfanatic67-d57pqmx.png" width="185" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam na maskę. Była naprawdę
śliczna. Strasznie mi się podoba. Odłożyłam ją do pudełka i
podeszłam do lusterka. Związałam włosy w koński ogon, a grzywkę
spięłam wsuwką w taki sam sposób jak na rysunku niebiesko-włosej.
Ponownie wstałam. Ubrałam buty, które także podarowała mi Kait i
założyłam maskę. Przejrzałam sie jeszcze raz w lustrze. Nikt
mnie nie rozpozna, nie ma po prostu takiej opcji. Włożyłam pistolet
do nowej kabury autorstwa Ao i gwoździe do kabury na lewej nodze.
Chyba po to nie mam na lewej ręce rękawa... Zadowolona z mojej
przyjaciółki postanowiłam jej podziękować. Wybiegłam z pokoju,
jednak musiałam się wrócić po maskę. Jeszcze raz wybiegłam z
pomieszczenia zatrzaskując za sobą drzwi i pobiegłam do pokoju
Kait. Otworzyłam drzwi a ona momentalnie oderwała się od zajęcia
i spojrzała w moją stronę.<br />
-Wyglądasz w tym lepiej niż
przewidziałam.- powiedziała z uznaniem<br />
-Dziewczyno ty jesteś
genialna- podbiegłam do niej, mocno przytuliłam i dałam całusa w
policzek- dobra to ja lecę, Pa!<br />
Wybiegłam z jej pokoju i z bazy.
Złapałam jeszcze na przychodzie swojego smartfona. Założyłam
maskę i schowałam się w budce telefonicznej. Wstukałam krótkie
hasło "Taka" w wyszukiwarce i zaczęłam przeszukiwać
internet. Ostatnio byli w "45", no to to wiemy... o! Była
wielka akcja, tu w Kyoto gdzie policja znalazła ich bazę. To nie
daleko. Uznałam, że najlepiej przeszukać starą bazę, bo w końcu
nasza w tokio była już raz odnaleziona, a pomimo tego powróciliśmy
do niej po kilku miesiącach. Włożyłam Telefon do kieszeni
spodenek i wyszłam z budki. Baza taki jest w starej opuszczonej
fabryce czekolady. Zastanawia mnie dlaczego zawsze duże organizacje
muszą mieć bazę gdzieś w jakiejś opuszczonej fabryce. My też
mamy wielu ludzi, a pomimo tego mamy bazę w piwnicy... też za bardzo
nie poprawiamy swojej sytuacji... Pobiegłam na przystanek autobusowy
i przeczytałam rozkład jazdy. Najbliższy autobus miałam za 5
minut. Chciałam potrzeć się po nosie, ale zapomniałam że mam
maskę. Zaraz, ja zapomniałam, że nie jestem ubrana do jazdy
autobusem! Kuźde! Nie chce mi się iść na piechotę. Rozejrzałam
się w około i zobaczyłam wiadukt. Bingo! Weszłam na po schodach i
podeszłam do barierki. Po chwili zobaczyłam nadjeżdżający autobus
i to w dodatku mój. Wskoczyłam na barierkę i poczekałam, aż
podjedzie. Zaskoczyłam z metalowej poręczy wprost na dach autobusu.
Dobra, czyli dojazd mamy za sobą.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
05.04.2015r. Godzina 00:50<br />
Fabryka
Czekolady w Kyoto</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jechałam pół godziny. Gdy pojazd się
zatrzymał zeskoczyłam z dachu i pobiegłam w stronę fabryki.
Biegłam i się rozglądałam w prawo i w lewo. Przed sobą miałam
prawdopodobnie wejście do ich bazy bo stało przed nim dwóch gości
z pistoletami. Czyli nie tylko my wracamy do poprzedniej bazy.
Zakradłam się na dach przeciwnego budynku. Wyciągnęłam pistolet
i wycelowałam. Po chwili jednak się zawahałam uznając, że
lepiej jest użyć gwoździ. Rzuciłam jednym, trafiając gościa po
lewej, ten drugi zamiast się rozglądnąć podszedł przerażony do
kolegi. Jednak w pół kroku jego gardło zostało przebite przez
stal. Jak widać koledzy za bardzo się nie znają na walce.
Poczekałam jeszcze pięć minut, bo przecież ten idiota zamiast w
inną stronę musiał się przewalić na drzwi. Nikt nie szedł więc
zeskoczyłam i podeszłam do drzwi spojrzałam przez wizjer dla
pewności i nikogo nie widząc pociągnęłam za klamkę. Zamknięte.
Spojrzałam na gości pod nogami i zobaczyłam pęk kluczy przypięty
do szlufki ich czarnych spodni. Zerwałam materiał, bo nie miałam
czasu się cackać z ich odczepianiem i zamarłam na ilość metalu
zawieszona na stalowym okręgu. Przeszukałam je i zobaczyłam że są
podpisane. No tak przecież tacy jak oni raczej nie zapamiętają, który klucz jest do czego. Wybrałam właściwy i otworzyłam drzwi.
Na "W" wyciągnęłam ten klucz i jeszcze kilka innych,
które uznałam za potrzebne. Weszłam do fabryki. Było tu całkiem
jasno jak na bazę organizacji przestępczej, ale to nie oznacza że
nie może się tu roić od pułapek. Cicho przechodząc rozglądałam
się w około i natknęłam nie na plan całej fabryki, że też tego
nie ściągnęli. Przestudiowałam szybko całą mapę i postanowiłam,
że pójdę do centralnej wierzy. Przebiegłam kilka metrów i
usłyszałam kroki i głosy chyba dwóch kolesi przystanęłam i
schowałam się we wnękę. Skręcili w moją stronę, chociaż to
nawet lepiej jakieś ubranie im zabiorę to może się nie będę
wyróżniać. Przeszli koło mnie, a ja szybkim ruchem walnęłam ich
w kark pozbawiając przytomności. Zdjęłam z tego niższego pelerynę i
założyłam na siebie. Przeciągnęłam ich w kąt z którego
wyszłam i w razie "w" przecięłam im tętnice szyjną.
Gdyby się obudzili szybciej niż przypuszczam to było by kiepsko, a
zwłaszcza, że nie mam ze sobą liny i taśmy- wtedy było by
łatwiej, a oni uszli by z życiem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przeszłam przez korytarz i stanęłam
przed drzwiami na balkon. Ściągnęłam maskę na wszelki wypadek i
schowałam do narzuty, co było naprawdę dobrym pomysłem.<br />
-Kim
jesteś?- usłyszałam za sobą głos mężczyzny<br />
-J-ja?-
odwróciłam powoli głowę i zobaczyłam brązowowłosego chłopaka
z czerwonymi tatuażami na policzkach.<br />
-Tak ty, nie poznaje
cie.<br />
-To dlatego, że jestem nowa- odwróciłam się cała i
uznałam że będę grać głupią.<br />
-Nowa powiadasz?<br />
-Tak
powiadam.<br />
-Siedź cicho!- był lekko zażenowany<br />
-Hai!-
stanęłam na baczność, że też muszę odstawiać taki cyrk<br />
-Jak
masz na imię?<br />
-A ty jak masz na imię- zamrowił mnie wzrokiem-
pff... nie miły jesteś, ja chce tylko się dowiedzieć z kim będę
pracować a ty masz jakieś wąty do mnie.- udałam naburmuszoną
lalę.<br />
-Z kim będziesz pracować?, a ty wiesz w ogóle kto jest
twoim szefem?<br />
-Sz-szefem powiadasz..., o-oczywiście, że wiem, no
co ty! Pff... Zatrudniam się do pracy i nie wiem kto jest moim
pracodawcą... heh, śmieszne<br />
-No to jak ma na imię szef?!- lekko
się wkurzył<br />
-Uum... eee...- myśl Arissa kuźde myśl!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<blockquote class="tr_bq">
"-Naruto nie będe owijać w bawełnę, bo z twoim łbem i tak byś nie wiedział o co chodzi, więc powiedz mi proszę kto zabił Ino, Sakurę i Rise.<br />
-Kto je zabił- podrapał się zamyślony po brodzie- wydaje mi się że Taka, bo widziałem tam Madare i kilka innych osób, więc to oni.<br />
-Na pewno?<br />
-Tak na pewno, na sto pro!"</blockquote>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Madara! Ma na imie Madara<br />
-Gdzie
szacunek kobieto?<br />
-Madara... - sama?<br />
-Madara- dono, trochę
więcej niż pan, nie jest to osoba która da ci cukierka za to że
pomogłaś przy zakupach<br />
-Ta jest, zrozumiałam!-
zasalutowałam<br />
-Dobra to wróćmy do tego jak masz na imię.<br />
-Dobra
powiem ci ale pod warunkiem, że ty też mi powiesz swoje okej-
pochyliłam się w jego stronę i się uśmiechnęłam<br />
-Dobra,
okej- dał za wygraną<br />
-Jestem Sairyuketsu, Arissa Saiyuketsu-
powiedziałam to jak jakiś superbohater<br />
-...- załamał się
psychicznie chłopak<br />
-No co?<br />
-Ekhem.... nic. Jestem Inuzuka
Kiba.<br />
-Kiba?<br />
-Tak Kiba i radze ci się trochę ogarnąć, bo z
innymi nie może być tak miło jak za mną.<br />
-Dobra, jasne, wezmę
te uwagę pod uwagę- jak to dziwnie zabrzmiało<br />
-Ta dobra ja będę
leciał<br />
-Ta jasne miłego lotu!- spojrzał na mnie jak na idiotkę
i się uśmiechną<br />
-Nawzajem- machnął ręką i
odszedł<br />
Odetchnęłam z ulgą. Podeszłam jeszcze raz do drzwi i
pewnym ruchem je otworzyłam. Wyszłam po schodach i znalazłam cię
na korytarzu. Według mapy czy w prawo czy w lewo dojdę do centrum
zarządzania. Wybrałam prawo i zaczęłam biec. Założyłam z
powrotem maskę na twarz. Dobiegłam do drzwi i je otworzyłam.
Znalazłam się w pomieszczeniu z dużą konsolą do sterowania
maszynami i wielką szybą. Spojrzałam przez nią. Zakład pracy był
niezły jednak szkoda, że nie używany. Zobaczyłam kilku gości na
dole więc wyciągnęłam pistolet z kabury i wycelowałam w jednego.
Nagle usłyszałam wystrzał a pieć centymetrów od poje głowy w
szkle pozostał ślad po kuli. <br />
-Kogo my tu mamy, cycatą
koleżankę.- odwróciłam głowę, a moja brew zadrgała<br />
-Cycatą,
powiadasz?!<br />
<br /></div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-42158050757298755892015-07-21T16:44:00.002-07:002015-07-22T06:22:12.914-07:00Raport Zgonów<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Warai Rise</span></div>
<br />
<blockquote class="tr_bq" style="clear: both; text-align: right;">
<span style="color: #d5a6bd;">"Moje życie jest iluzją- </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="clear: both; text-align: right;">
<span style="color: #d5a6bd;">na co dzień skrywam swoje smutki pod maską roześmianej dziewczyny"</span></blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbTHKqSDVktUebWig05DSg6vEZS48M378XugG20XzDFExMX7hPLVtA-HLVoR1Y3dgkd7s55PdA9mSX3P2V3nRaPWiE_zUloWB-77DhsOi4LOS4d-mE56ZVf9y0qvRKEkupJbsN7lynWjDk/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbTHKqSDVktUebWig05DSg6vEZS48M378XugG20XzDFExMX7hPLVtA-HLVoR1Y3dgkd7s55PdA9mSX3P2V3nRaPWiE_zUloWB-77DhsOi4LOS4d-mE56ZVf9y0qvRKEkupJbsN7lynWjDk/s1600/images.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS1NX8LYVUCjG2J5iZA4TLTmjDlJPkymiWAd2rdVEAJXacahRUQ5SAKPLBinYbP_-9D_up2_kmdB6VhgZmMdWu_ZgdAv-afIH31wsXVw8joCExnJ7SLzGUxZtD1UxDzARKy-PrS6MBskTV/s1600/tumblr_movbrja2821s3jxvdo1_500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS1NX8LYVUCjG2J5iZA4TLTmjDlJPkymiWAd2rdVEAJXacahRUQ5SAKPLBinYbP_-9D_up2_kmdB6VhgZmMdWu_ZgdAv-afIH31wsXVw8joCExnJ7SLzGUxZtD1UxDzARKy-PrS6MBskTV/s1600/tumblr_movbrja2821s3jxvdo1_500.jpg" width="279" /></a><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Lat: 19</span></div>
<span style="color: #c27ba0;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Pochodzenie: Tokio</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Data urodzenia: 2 lutego<br />Płeć: kobieta</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Wzrost: 165 cm<br />Waga: 46 kg</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Grupa krwi: AB</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Wiek dołączenia do organizacji: 10 lat</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Rodzina: Zmarli</span></div>
<span style="color: #c27ba0;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Data śmierci: 3.04.2015r. ( Rozdział IV)</span><br />
<span style="color: #c27ba0;">Okoliczności śmierci: Zastrzelona po poprzednim związaniu i zastraszaniu.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #e06666;">Haruno Sakura</span><br />
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #ea9999;">"Ciężko sprawić, aby twoje myśli do kogoś dotarły"</span></div>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAXn5SJAg-23Bogfbb3qYXc-7gVE98ei41SaSosTOkhuaEFiap3GJ0cMCUT5TE87WWRjCpA-HVDX-ZQQkL8t9wTzhZZkd_MCAQXZt6Cs2GRb_Fj3FzYfunqyB93VpsM0N9Px94Z76jVA-Z/s1600/sakura_haruno___fan_art_01_by_naaaapppp-d6kubqv+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAXn5SJAg-23Bogfbb3qYXc-7gVE98ei41SaSosTOkhuaEFiap3GJ0cMCUT5TE87WWRjCpA-HVDX-ZQQkL8t9wTzhZZkd_MCAQXZt6Cs2GRb_Fj3FzYfunqyB93VpsM0N9Px94Z76jVA-Z/s320/sakura_haruno___fan_art_01_by_naaaapppp-d6kubqv+%25281%2529.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm0BwT5CLhUN4vmhdM7stW6Lbk5ndnSmKl6N_knDi2gbCVtve8Di39y4iuKCzMQ6anPA4wq2KtnhdqFQ_i3XRD5n9Wnc1EUrGhNN0cLg2CV_Ny73wTVMrcKIqL5WXZ_AOaXGa6CqoWhgwn/s1600/d2ddb0642ebb2d3ab862fed157364129.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm0BwT5CLhUN4vmhdM7stW6Lbk5ndnSmKl6N_knDi2gbCVtve8Di39y4iuKCzMQ6anPA4wq2KtnhdqFQ_i3XRD5n9Wnc1EUrGhNN0cLg2CV_Ny73wTVMrcKIqL5WXZ_AOaXGa6CqoWhgwn/s320/d2ddb0642ebb2d3ab862fed157364129.jpg" width="225" /></a></div>
<span style="color: #e06666;">Lat: 19</span><br />
<div>
<span style="color: #e06666;">Pochodzenie: Tokio</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Data urodzenia: 28 marca<br />Płeć: kobieta</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Wzrost: 165 cm<br />Waga: 45,4 kg</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Grupa krwi: 0</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Wiek dołączenia do organizacji: 15 lat</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Rodzina: Kizashi Haruno (ojciec)</span></div>
<div>
<span style="color: #e06666;">Mebuki Haruno (matka)</span></div>
<span style="color: #e06666;"><br />
</span><br />
<div>
<span style="color: #e06666;">Data śmierci: 3.04.2015r. ( Rozdział IV)</span><br />
<span style="color: #e06666;">Okoliczności śmierci: Złapana i uprowadzona przed lokal gdzie została zgwałcona, zabita, a jej ciało zostało brutalnie zmasakrowane</span><br />
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #8e7cc3;">Yamanaka Ino</span><br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #b4a7d6;">" Gdy nie chcesz walczyć to sama walka nie ma sensu"</span></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX6uvoTDh2Eo-orENhyNSc_gJRpFd2_H6Ab4LTzoM2vumnsWF29547w0tOzPE5c42XaVmXm9-R91WYNlmWpD1lN12vYzfsWhkpEQjDFcLcElkV-vLnoyk9jOHNgkBegE7pihlusP0Q_MZs/s1600/ino.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX6uvoTDh2Eo-orENhyNSc_gJRpFd2_H6Ab4LTzoM2vumnsWF29547w0tOzPE5c42XaVmXm9-R91WYNlmWpD1lN12vYzfsWhkpEQjDFcLcElkV-vLnoyk9jOHNgkBegE7pihlusP0Q_MZs/s1600/ino.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNoK6hHMVBk2hR1PRN4I21VAebjZcjkHFia66Q3KT5yg9siGQirshfeSq7qZEHFnkbiDwVLP6PXM12q22DVHBHL1o2df8IL2YafuP5rXzHu7dF1tSw3HymGJgB5Axy22IhGLBHpnuQoJH/s1600/yamankaa.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNoK6hHMVBk2hR1PRN4I21VAebjZcjkHFia66Q3KT5yg9siGQirshfeSq7qZEHFnkbiDwVLP6PXM12q22DVHBHL1o2df8IL2YafuP5rXzHu7dF1tSw3HymGJgB5Axy22IhGLBHpnuQoJH/s1600/yamankaa.jpg" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"><br /></span></div>
<span style="color: #8e7cc3;">Lat: 19</span><br />
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Pochodzenie: Osaka</span></div>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Data urodzenia: 23 września<br />Płeć: kobieta</span></div>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Wzrost: 165 cm<br />Waga: 46 kg</span></div>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Grupa krwi: B</span></div>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Wiek dołączenia do organizacji: 15 lat</span></div>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Rodzina: Inoichi Yamanaka (ojciec)</span></div>
<span style="color: #8e7cc3;"><br /></span>
<div>
<span style="color: #8e7cc3;">Data śmierci: 3.04.2015r. ( Rozdział IV)</span><br />
<span style="color: #8e7cc3;">Okoliczności śmierci: Złapana za gardło i duszona nad ziemią, po chwili zastrzelona.</span></div>
<div>
<span style="color: #990000;"><br /></span></div>
<br />
<br /></div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-66329804292888456232015-05-26T08:25:00.002-07:002015-05-26T09:01:16.425-07:00Raport IV<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Stoję przed lustrem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Tylko
dlaczego? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Za
mną jest czarna jak noc otchłań. Przywraca wspomnienia, boje się
jej. Nie chce wracać do przeszłości, nie chcę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Lekko
trącam białą grzywkę, </span></span>
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">patrze
w swoje oczy...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">coś
jest w lustrze...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Lekko
się przyglądam i widze....</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">To
które ...!</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Ona...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Jest
zakrwawiona....</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Jej
włosy są w krwi, twarz, ręce....</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Nie
powinnaś jej słuchać, nie ma racji...</strike></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">-Co?
Kim ty jesteś?</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Jestem ...</strike></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Cofam
się...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Krok,
drugi trzeci...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Kolejny,
drugi trzeci</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Idzie
z mną... wyszła z lustra</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><b>Boje
się</b></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Arissa,
Kochanie nie ma się czego bać...</strike></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Jej ... włosy lekko falują, jakby to wiatr wprowadzał je w taniec,
a ręce wędrują w moją stronę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Krople
krwi bezwładnie wytyczają czerwoną ścieżkę na jej nagim ciele...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Uśmiecha
się, jak seryjny morderca</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Zaraz,
tylko ona to ja...!</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Patrze
na siebie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Po
moim nagim ciele spływają czerwone krople.....</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Słysze
krzyki, boje się</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Słysze
krzyki każdego kogo zabiła...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Przytula
mnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>- ... się tobą zaopiekuje, zobaczysz... </strike></span></span>
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">-Boje
się...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Czego?</strike></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">-Ich</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Nie
musisz oni tylko krzyczą, krzyczą na ciebie, bo byłaś
niegrzeczna...</strike></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">-Dlaczego
byłam nie grzeczna?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: xx-small; orphans: 1;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: xx-small; orphans: 1;">.</span></div>
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: xx-small; orphans: 1;">
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Ponieważ wahasz się czy zabić.</strike></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
ja nie chce zabijać, nie chce żeby na mnie krzyczeli...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: right;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Patrze
w jej...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Przestaną
krzyczeć, wkrótce... jak zabijesz....</strike></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">.</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">-Kogo...
no kogo mam zabić? Zrobię to jeśli przestaną krzyczeć...</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><strike>-Przestaną,
nie martw się wystarczy, że zabijesz... </strike></span></span>
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">*
* *</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
Piątek 20.03.2015 r.<br />
Dom Arissy i Aise<br />
-Arissa wstawaj no!!!- dostałam z liścia
po twarzy od Aise, grr... ona to ma sposoby na pobudkę. Głośno
westchnęłam. Usiadłam na łóżku i przyglądnęłam sie jej
facjacie, której już po kilku godzinach miałam dosyć. Stała
ubrana w krótką morską tunikę z wielkim sercem na biuście, ręce
złożone pod piersiami, ciężar ciała na lewej nodze i głowa z
naburmuszonym wyrazem twarzy zwrócona w prawo. Włosy związane w
dwa kucyki. Natomiast u mnie tak zwany "artystyczny nieład",
a dokładniej za mała ciemno-zielona koszulka, krótkie granatowe
spodenki, rozmazany tusz do rzęs i warkocz, który już nim nie
jest( tak dokładniej to nie wiem czy w ogóle można nazwać go
warkoczem).
<br />
Tama-san dalej miała na mnie focha po
wczorajszej niby-rozmowie na powitanie. Później opuściłam jej
skromne progi w celu zabicia istoty, która potocznie zwie się
Jackie Reddo. Ta mała gówniara co o mało mnie nie zastrzeliła... ,
ale później dostała taki opieprz ode mnie, że normalnie każdy by
zwiewał dalej niż horyzont widać. A ta machnęła ręką,
parsknęła śmiechem, odwróciła się i poszła dodając propozycje
pójścia na film. Do pierwszej siedziałam w bazie, a jest szósta.
<br />
-Też miło cię ponownie widzieć Aise...<br />
Prychnęła i z gracją opuściła pokój.
Kolejny dzień do szkoły.... mam dość.... Wstałam z łózka i
wykonałam wszystkie poranne czynności. W końcu mogłam wyjść do
ludzi. Włosy jak zawsze rozpuszczone, spodenki jeansowe do 1/4 ud,
biała koszula i na to bluza. Wyszłam z pokoju i z dobrym humorem
zeszłam na dół. Aise-san robiła coś w kuchni. Odwróciła głowę<br />
-Wyglądasz jak jakiś psiur...-
Aiseee....twoje komentarze powalą nawet mistrza ciętej riposty,
chyba.<br />
-A miałam tak dobry humor, hm... (wydech
bezradności)-podeszłam do niej i zobaczyłam na talerzu dwa tosty z
czekoladą. Szybko zabrałam jeden z porcelanowego naczynia i
wskoczyłam na kanapę w salonie.- Mogłaś się bardziej postarać-
"Arissa- krytyk kulinarny"<br />
-No to jest przynajmniej lepsze niż twoje
wcz...<br />
-Spróbuj dokończyć, a ci takiego gonga
wypierdzielę, że jedynki na spacer wyprowadzisz, to że mam dobry
humor nie oznacza, że tego nie zrobię<br />
-Myślisz że się ciebie boję?-arogancki
uśmieszek<br />
-Mam wtyki u księdza-pewna wygrana<br />
-Smacznego Arissa, chcesz może jeszcze
jedną?-grzeczna dziewczynka<br />
-Nie dzięki-wzięłam plecak do ręki.
Poczułam czyjś oddech na karku. Szybko odwróciłam głowę<br />
-Coś się stało?- Aise szybko zareagowała.
Stałam jak wryta... skąd ja to?...<br />
-Aise..., mam pytanie czy ty widzisz i
słyszysz inne duchy?- nie spojrzałam na nią, a ciarki na moim
ciele urządziły sobie imprezę<br />
-Tak, ale nic tu nie widzę, co się sta...<br />
-Nic! Wychodzę- szybko sie oddaliłam i
wyszłam z mieszkania.<br />
<div align="CENTER">
<strike>-...wystarczy, że zabijesz...
</strike>
</div>
<br />
<div align="LEFT">
Słyszałam już te słowa,
słyszałam już te krzyki, ale nie wiem... właśnie czego ja nie
wiem słyszę tylko jej głos, kim ona jest I dlaczego każe mi zabijać.
Nie.. widziałam ją! Nie miała twarzy, ale miała czarne krótkie
włosy. Kto ma takie krótkie włosy. I... dlaczego w ogóle ją
słyszę. To jest nie normalne! Nikt o zdrowych zmysłach nie słyszy
innych,prawdopodobnie zmarłych, ludzi. Ale też nie dzieje się to
bez przyczyny. Widocznie moim "duchowym" zadaniem jest
kogoś zabić. Jeśli to zrobię te krzyki ucichną, będę wolna od
nich. Niech i tak będzie. Zabije go i wtedy przestanę... zabijać ?
Przecież to moje... hobby? Całe życie? Od dobrych kilku, jak nie
kilkunastu lat zabijam ludzi i tak nagle mam przestać? Mam przestać
naśladować ojca i mam być normalną dziewczyną. Przecież
Akatsuki to mój wieloletni wysiłek włożyłam w niego wiele
wysiłku, wylałam tyle krwi nie tylko innych ludzi jak i swojej.
Moje oko jest na to dowodem. Czerwone szkło, to które jest widoczne
przy Yuuki. To dzięki niemu ja i Ryuketsu jesteśmy w jakiś stopniu
inne, mimo, że to ja ją stworzyłam. Yuuki zachowa zimną krew i
bezlitośnie zabije, Arissa się zawa...</div>
<div align="CENTER">
<strike>-Ponieważ wahasz się czy
zabić.</strike><br />
<div align="LEFT">
Na następną
misję idę jako Arissa, nie jako Yuuki.<br />
Weszłam do szkoły,
przebrałam buty i podeszłam pod klasę. Prawie nikogo tam nie było
co mnie nieźle zaskoczyło. Stałam zdenerwowana z tego powodu przez
następne 5 minut. Westchnęłam. Zastanawia mnie czy dam radę zabić
kogoś bez tej peruki. Jeśli pojawiły by sie kruki byłoby źle.
Kruki... Uchiha tam pracuje. Pewnie musi świetnie wyglądać w
czarnym garniturze... czekaj, czekaj Arissa co ty wygadujesz? Znasz
go zaledwie dzień i już wyobrażasz sobie tak niestworzone rzeczy.
Tak w ogóle to Itachi pewnie też dobrze by wyglądał w takim
garniaku, w końcu... to bracia.</div>
<div align="LEFT">
<br /></div>
<div align="LEFT">
<br /></div>
<div align="LEFT">
<br /></div>
<div align="LEFT">
<br /></div>
<div align="LEFT">
Dwa tygodnie później</div>
<div align="LEFT">
Piątek 3.04.2015r.</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Nie wierze! To tylko głupi sen!
NIENAWIDZĘ MUNDURKÓW!!! Co ta cholerna baba sobie myśli. Jeszcze
dodatkowo musi być on taki... taki... no taki noo!! Biała koszula z
krótkim rękawem, Czerwona wstążka przewiązana przez jej kołnierzyk, niebieska (naprawdę krótka) spódnica i czarne podkolanówki. Wyglądam jak jakiś wieśniak!!!<br />
Głośno westchnęłam, jak ja to często robię...<br />
-No Yukkino jak ci sie
podobają mundurki, hm...?<br />
-Nic już nie mów Shiwase...- Jackie
jak zawsze musi postawić na oryginalność, bo by była chora...
Dodatki w jej wydaniu- czarna leciutka bluza, można powiedzieć
narzuta i czarne wysokie skarpety. Dodatki w wykonaniu Sakury i Ino?
- jeszcze bardziej skrócona spódnica i jeszcze wyższe skarpety.
Reszta jest CHYBA!! normalna... Mundurek chłopaków- czarne spodnie, biała koszula i czerwony krawat.<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Pamiętaj
o jednym, że co byś nie zrobiła gorzej nie będzie- na jej twarzy
zakwitł uśmiech.<br />
-Ty to potrafisz pocieszyć...<br />
-Prawda?
Lepszego pocieszenia nie dostaniesz od nikogo, a teraz spadam, muszę załatwić hydraulikę- pacnęłam sie ręką w czoło.</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Parking przed szkołą</div>
<br />
<div align="LEFT">
-Sasuke pamiętaj żeby to
dzisiaj konieczne załatwić- Shion po raz kolejny powtarza mi to
samo polecenie, a ja nie lubię gdy mi ktoś coś ciągle powtarza chyba, że go o to poproszę, a to rzadki nawet bardzo rzadki widok.
<br />
-Tak, tak pamiętam... <br />
-No to ja będę pod salą, widzimy
sie później- pomachała mi ręką na pożegnanie. Co ja z nią mam,
Jedyne co potrafi do dobrze myśleć, a do innych rzeczy się nie
nadaje.<br />
Szybkim ruchem ręki założyłem plecak na plecy i zamknąwszy moje ulubione czarne BMW ruszyłem w stronę szkoły.
Przed drewnianymi drzwiami stał chłopak z dobrze znaną mi blond
czupryną.<br />
-Siema Naruto- żółwik na przywitanie<br />
-Siema stary
co tak wcześnie?<br />
-To chyba ja powinienem się ciebie o to spytać-
Zaśmiał się, a ja razem z nim<br />
-No wiesz czasem tak wypada, że
trzeba być punktualnie w szkole- ręka na kark i firmowy uśmiech-
gdy nie potrafi wymyśle dobrej wymówki ten gest zawsze się
pojawia.<br />
-To trochę dziwne że zawsze spóźniasz się na lekcję
razem z Kaitlyn, Shikamaru, Rise i Yukkino.<br />
-Yukkino? Aaaa...
chodzi ci o Naname-chan.- niezbyt umiejętnie wyratował się z
sytuacji<br />
-Ty mi nie mów że nie wiesz z kim spędzasz prawie całą
przerwę każdego dnia<br />
-Ja wiem Sasuke, że ty śledczym jesteś,
ale ja nic nie zrobiłem.<br />
-To, że w ogóle To powiedziałeś
sprawia, że mam wrażenie, że coś wiesz...<br />
-Aj przestań no...
A tak w ogóle to zmieńmy temat-Jego wyraz twarzy niebezpiecznie
szybko się zmienił- Jak ci się układa z Yukkino?-Moje źrenice wyraźnie się powiększyły, a serce mocniej zabiło.<br />
-C-co?!
Porypało do końca?- ja już znajdę tego kto wypowiada takie
oszczerstwa na mój temat<br />
-No bo tak ładnie razem wyglądacie i
jak ze sobą rozmawiacie to jest takie napięcie i w ogóle-
Znalazłem nie tylko sprawce ale i nieudolnego poetę.<br />
-Naruto, nie
wiem co dzisiaj ćpałeś, ale zmień dilera... i to szybko<br />
-No
wiesz co?- odparł zrezygnowany<br />
-Problem w tym, że nie wiem-
zaszczyciłem go swoim aroganckim uśmiechem, głośno westchnął i
wepchnął mnie do szkoły. Przebraliśmy buty i mieliśmy zmierzać
w stronę klasy, ale Uzumakiemu zachciało się do toalety. Zniknął
gdzieś za horyzontem, a ja zauważyłem stojącą pod salą
Yukkino.<br />
-Siema Yukkino- przywitałem sie jak mi nakazywała
kultura<br />
-Siemka Uchiha, co tam słychać?- wiedziała że nie
lubie jak się do mnie tak zwraca dlatego żeby to ukryć uśmiechnęła
sie głupkowato.<br />
-Mówiłem ci, że nie lubie gdy tak mówisz- wzruszyła obojętnie ramionami i posłała mi łobuzerski uśmiech- nie wiem dlaczego sie śmiejesz skoro chodzą po szkole plotki, że
jesteśmy razem.<br />
-C-co kur... proszę?- Uwielbiam jej niewiedze-
kto to rozgaduje, niech no ja go znajdę to mu takiego gonga zasadzę,
że zrobi 365 kaczek po Pacyfiku i na obiad będzie wpierdzielał
Hamburgery prosto z Amerykańskiego McDonalda!- w połowie zdania
zaczęła strzelać palcami, kciuk na pierwszy palec, na drugi i do
końca w prawej ręce. Wyglądało to dość strasznie zwłaszcza co
do miny jaką przybrała. Problem w tym, że nie mamy w aktach
żadnych wzmianek o odruchach Ryuketsu. <br />
-Dziwne, bo uważam, że
spędzasz z nim na tyle dużo czasu, że już dawno powinien się tam znaleźć- spojrzała na mnie podejrzliwie- Zgaduje że wiesz o kogo
chodzi.- podniosłem do góry jedną brew. Naname opadły ręce, a z
białych jedwabistych włosów stworzyła kotarę.<br />
-Ty mi nie mów,
że to ten du...- Na białowłosą skoczył Uzumaki coś krzycząc i gratulując. Lekko ruszyła do przodu dzięki czemu miałem widok na
jej twarz, która w tym momencie kipiała ze złości. Złapał
ją za ramiona i stanął naprzeciw niej, ta zaś stała z
zaciśniętymi pięściami i oczami. Zrobiła lekki krok do tyłu i
zamach po którym Uzumaki wylądował na ścianie co o mało nie
przewracając Reddo.<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Pacz jak lecisz bałwanie, to nie jest jakaś
autostrada!-Ta czarnowłosa to jakaś sadystka...<br />
-To żeś
dopierdzieliła...- odburknęła Yukkino wymachując nadgarstkiem
lekko czerwonym od uderzenia. Głośno westchnęła i z hukiem oparła
się o ścianę.<br />
-Czym ci znowu podpadł?<br />
-Rozpowiada jakieś
niestworzone rzeczy o tym, że jestem z Uchihą- wskazała palcem na
mnie. Jackie popatrzyła to na mnie, to na czerwonooką. Szybkim
ruchem złapała Naname za obie ręce lekko popychając ją w moją
stronę.<br />
-Gratuluje, dziewczyno tak sie martwiłam- udała
zmartwioną. <br />
-Cz-czekaj Jackie- jej policzki lekko zmieniły
kolor. Podeszły do nas Kait i Rise<br />
-Jackieee... co ty
wyprawiasz?- zaczęła z pretensją w głosie Uchimaki usadowiając cały swój ciężar ciała na lewej nodze.<br />
-Dziewczyny! Yukkino
jest z Sasuke!-podskoczyła z radości, a mnie już wkurzała ta
sytuacja. Jednak Naname stała spokojnie ledwo krok ode mnie zwrócona
tyłem. Wzrok miała zawieszony na przyjaciółkach, ale mimo tego
widać było, że była bardzo zamyślona. <br />
-Co ?! Nie wierze- różowo włosa wtrąciła cię do rozmowy- Sasuke z Yukkino...
Gratuluje stara!-Znowu się rzuciły na białowłosa przez co wpadła
na mnie. Odstawiłem lewą nogę do tyłu żeby się nie przewrócić,
a ręce odruchowo usadowiłem na jej ramieniu i plecach. Ta zaś
opierała się o mnie ramieniem z rękami przy piersiach. Zrobiliśmy
krok w tył. Słyszeliśmy tylko urywki ich zachwytu. Kolejny krok i
zimna biała nawierzchnia, która uniemożliwiła nam dalszą ucieczkę. Staliśmy w kącie. Usłyszałam w tym jazgocie Naruto,
Sakure i Ino które przyszły sprawdzić co się stało. Gdy sie
dowiedziały spojrzały na nią złowrogim wzrokiem. Mimo iż przed
przyjściem do tej szkoły sie przyjaźniły, teraz miały na moim
punkcie świra jak większa część płci przeciwnej w tej szkole
przez co ich kontakt się powoli urywał. Z boku naskoczyła na mnie
Karin, którą najchętniej bym wyrzucił z tej całej scenerii- była
tu zbędna jak cała reszta. Przez rudą Yukkino stanęła do mnie
przodem z czołem opartym na moim ramieniu, a w rękach ściskała moją koszulę. Do moich nozdrzy doleciał słodki zapach
prawdopodobnie dochodzący od dziewczyny opartej o moją klatkę
piersiową. Poczułem się trochę niezręcznie, gdyż miedzy mną,
a Naname nie było żadnej wolnej przestrzeni przez co czułem jej
nierówny oddech nie tylko na ramieniu, a także trochę niżej. Ją
to matka natura chyba ubóstwia... Gdyby to była inna sytuacja
zapewne bym się ucieszył, ale to nie czas i miejsce na to. Już miałem zrobić krok do przodu gdy jej ręce bardziej zgniotły moją
koszulę. Szybkim ruchem się odwróciła i wykrzyknęła tylko jedno
słowo, które wszystkich uspokoiło.<br />
-Dosyć!!!</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Łazienka</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Nie wierze, na po prostu nie
wierzę! Spojrzałam w lustro. Moje rozgrzane policzki dalej były
lekko czerwone od nadmiaru emocji. Wypuściłam powietrze z płuc i
oparłam się czołem o zimną nawierzchnię lustra. Dalej czułam
jego ciepłe ręce na swoich ramionach, jego oddech na karku... A
niech to szlag!!! walnęłam ręką w lustro lekko je krusząc. Wyciągnęłam telefon z torby i znalazłam numer do Itachi'ego<br />
-Itachi? Znajdź mi na dzisiaj kogoś muszę cię
wyżyć... Nic ważnego, po prostu zachciało mi się kimś pobawić i
tyle... może być. Gdzie, jest mi obojętne...- rozłączyłam się
i odłożyłam telefon na miejsce. Musze go za to przeprosić, nie
wiem dlaczego, ale czuje się winna całej tej sytuacji więc
powinnam to zrobić, tylko pytanie... jak ja mu teraz spojrzę w oczy.
Jak się wszyscy rozeszli i spytał się czy wszystko w porządku
poczułam to palenie na policzkach więc uciekłam. Zrobię to po
lekcjach jak już ochłonę.</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Szatnie po lekcjach</div>
<div align="LEFT">
<br />
Opierdzieliłam dziewczyny za
tą całą akcje przed lekcjami i wytłumaczyłam im jak naprawdę
było. Te zaczęły mnie przepraszać i zachwycać się tym, że niby
tak ładnie razem wyglądaliśmy. Musiały mi o tym przypomnieć
akurat wtedy, gdy już prawie sie ogarnęłam. Dlaczego mnie skazali
na tak prymitywne istoty. Zobaczyłam Sasuke przy swojej szafce więc
podeszłam do niej i z wymuszonym uśmiechem lekko go szturchnęłam. Spojrzał na mnie zdziwiony i odłożył buty na puste miejsce.<br />
-Co
się stało Yukkino?- trzasnął szafką i staną przede mną w całej
okazałości, poczułam jak się rumienie tylko dalej nie wiedziałam
dlaczego...!<br />
-Wiesz Uchiha- brew mu drgnęła- chce cię
przeprosić...- odważyłam mu się spojrzeć w oczy ale szybko odwróciłam głowę.<br />
-Niby za co?<br />
-No za zachowanie moich
przyjaciół i w ogóle, że doszło do takiej sytuacji- uśmiechnęłam sie lekko, bo tylko na tyle było mnie w tej chwili stać.<br />
-Nie
musisz przepraszać, nawet nie wiem dlaczego to powiedziałaś<br />
-Bo
czułam się winna...<br />
-Nie rozumiem dlaczego.<br />
-uwierz mi że ja
bardziej tego nie rozumiem- cicho to szepnęłam, ale wydawało mi
się, że to słyszał. Nastała między nami niezręczna cisza. Spuściłam wzrok i zaczęłam molestować wzrokiem czubki moich czarnych butów.<br />
-Wiesz Yukkino...<br />
-Hm...?- szybko sie
ogarnęłam i popatrzyłam na jego lekko zakłopotaną twarz.<br />
-Tak
się zastanawiałem czy nie chciała byś może pójść ze mną na
spotkanie z okazji drugiego roku mojego awansu na śledczego?-
patrzył zupełnie w inną stronę. Mój rumieniec się powiększył dlatego żeby go zakryć spuściłam głowę-Coś nie tak<br />
-Nie
wszystko w porządku-szybko doprowadziłam sie od porządku i spojrzałam mu w czarne oczy- chętnie z tobą pójdę- uśmiechnęłam
się<br />
-Jako że to będzie spotkanie na wpół biznesowe ubierz
proszę jakąś sukienkę<br />
-Nie ma sprawy, Pa do później-
wybiegłam ze szkoły.<br />
<br />
Baza w Kyoto<br />
<br />
-Arissa!- zaskoczyła
na mnie Tomoko- słyszałam że dzisiaj w szkole niezły popis
dałaś, i jak było hm... dotknąć, a nawet przytulić kogoś
takiego ja Uchiha Sasuke?<br />
-Też masz na jego punkcie świra?-
zdziwiłam się jej zachowaniem<br />
-Nie, ja mam Shikamaru, ale
zgaduje, że Ino i Sakura chciały by to wiedzieć, to może im
odsprzedam parę szczegółów- zaczęła pocierać ręce w geście
łapczywości. <br />
-na mnie nie będziesz zarabiać...- uśmiechnęłam
się arogancko<br />
-No Arissa... wykaż się kreatywnością-
założyła ręce na biodra i uśmiechnęła sie pokrzepiająco<br />
-Nie
chce mi się...- zignorowałam ją i poszłam do salonu. Ciemne
pomieszczenie wydawało się takie puste i bezduszne. Byłam tu tyle
razy, to ja wybierałam te czerwone kinkiety i to ja wybierałam tą
białą skórzaną kanapę. Przejechałam palcami po oprawie siedzenia.
Z bezradności usiadłam na białym fotelu. Rozglądnęłam się po
pokoju, a moją uwagę przyciągnęła czarna plama w kącie. Podeszłam do niej i dotknęłam lekko jej ramienia.<br />
-Jackie, co
się stało?- ukucnęłam naprzeciw czarnowłosej, a ręce złożyłam
na kolanach opierając o nie głowę. Podniosła czarny łeb i
zobaczyłam jej zapłakane czerwone oczy.<br />
-Byłaś kiedyś w takiej
sytuacji, że spotkałaś kogoś kogo nigdy nie powinnaś spotkać.<br />
-
Nie wiem czy wiesz, ale całą moja rodzinę zabił mój ojciec kiedy
byłam mała...<br />
-I t-ty nic z tym nie zrobisz?... nie zabijesz go-
była zdziwiona ale mój wyraz twarzy pozostał zimny i bezduszny. Jej
twarz była dobrze oświetlana przez nikłe światło małej lampy umieszczonej centralnie nad jej głową, moją zaś spowił cień
przez co wyglądałam o wiele straszniej.<br />
-On był pierwszą
osobą, którą zabiłam.<br />
-Czekaj..., to od kiedy ty
zabijasz?<br />
-Odkąd powstało Akatsuki, czyli od 7 roku życia<br />
-A-ale
jak taka dziewczynka potrafiła zab...<br />
-Jeśli mam byś szczera,
nie uważam żeby we mnie zostało cokolwiek z człowieczeństwa...-
zamilkła, zamknęłam oczy po czym wstałam, otworzyłam je ponownie
podając rękę Jackie- Kogo spotkałaś?<br />
-Mojego...b-brata... gdy
miałam 12 lat zabił on moja matkę, a ojca nie pamiętam.</div>
<div align="LEFT">
-Przepraszam,
ale nie mogę się mieszać pomiędzy ciebie a jego, sami musicie to
załatwić, bo rozumiem, że to jego nie chciałaś spotkać-
pokiwała głową- Nie mogę Shiwase, ale obiecuję że jeśli go
spotkam to go nie skrzywdzę, tobie go zostawię- pomimo zimnego
wyrazu twarzy czarnowłosa się uśmiechnęła. Poczułam jak mnie
obejmuje. Zdziwiłam się</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuje Arissa- odsunęła się ode
mnie</div>
<div align="LEFT">
-Generalnie to nic nie
zrobiłam<br />
-Zaufałaś mi!- po raz kolejny moje źrenice wyszły z
orbity. Prychnęłam, odwróciłam sie i poszłam przed siebie.
Zaufałam... pff po prostu nie chce mi się mieszać w ich sprawy- proste i logiczne, a jednak każdy musi to odebrać w swój
popieprzony sposób. Mam dość tego świata...<br />
Weszłam do pokoju
Itachi'ego. Siedział na krześle przy biurku. Szybko uwiesiłam się
na jego ramionach i zobaczyła że grzebie w jakiś papierach.<br />
-Co
to?<br />
-Ino i Sakura nie chcą uczestniczyć już w
misjach...<br />
-Co??!, dlaczego, co im się znowu nie podoba?- mam ich
dość<br />
-Nie chcą powiedzieć, dzisiejsza misja będzie ich
ostatnią.<br />
-Mhm czyli o dwóch członków mniej?<br />
-Widocznie...
słyszałem że nieźle się bawisz w nowej szkole- popatrzył na
mnie zadziornie<br />
-Jak widać...- obeszłam go naokoło i siadłam rozkrokiem na jego kolanach. Moje ręce powędrowały na jego ramiona,
a jego na moje biodra<br />
-Mam być zazdrosny?<br />
-Nie wiem,
może<br />
-Ładnie to tak wykorzystywać mojego brata?<br />
-Jak mam nie
korzystać skoro na wyciągnięcie ręki mam dwa ciacha? <br />
-Gdyby
Yukki istniała też bym pewnie korzystał<br />
-Niestety tego nie mamy
w usłudze<br />
-A co macie<br />
-Różne inne rzeczy jednak dzisiaj jest nieczynne<br />
-Nieczynne mówisz?-przybliżył sie i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi- może mały
wyjątek?<br />
-Niezbyt, idę dzisiaj z twoim bratem na spotkanie biznesowe<br />
-I uwierzyć, że mówisz mi to tak po prostu- bardziej
przyciągnął mnie do siebie<br />
-Trzeba jakoś spławić zazdrosnego
klienta<br />
-Czekaj, o której ty tam idziesz?- szybko się odsunął<br />
-
O 19- zdziwiłam się jego nagłą zmianą<br />
-Gdzie?<br />
-Do pabu
45<br />
-W tym pabie o 22 przychodzi twoja zabawka<br />
-Kurna...- Albo
jedno, albo drugie, chyba że...- powiem, że ide to toalety i jak wrócę to powiem, że była kolejka- triumfalny uśmiech<br />
-I myślisz, że Sasuke się na to nabierze?<br />
-Oczywiście, a poza
tym... za dużo będzie ludzi więc zdążę wszystko zrobić- wstałam
z niego- ide się przygotować jest w końcu 17- uśmiech i
wyszłam.<br />
O 18 byłam gotowa. Czerwona długa sukienka efektownie
zakrywała pistolet i nóż, a czarne bolerko naboje w niego
zapakowane. A pod sukienką koronkowa czarna bielizna, no bo przecież
jak ma przekonać zabawkę, żeby się ze mną pobawiła. Trzeba coś
dać!<br />
Pod moim blokiem stał juz czarne BMW należące do Sasuke. Zjechałam windą na parter i wyszłam z bramy. Podeszłam do niego i
zaparło mi dech w piersiach. Wyglądał lepiej nią mogłam to sobie
wyobrazić. Czarny garnitur i krawat. Jak by to ubranie było dla
niego stworzone.<br />
-Jestem- powiedziałam po chwili<br />
-Ładnie
wyglądasz- niech mnie jeszcze bardziej zawstydza... szkoda, że nie
wie co jest pod tą sukienką.<br />
-Dziękuje- otworzył mi drzwi do
auta, a ja z gracją do niego weszłam. Odpalił swoje cudeńko i pojechaliśmy w miejsce spotkania. <br />
Stanęliśmy przed wejściem do
lokalu. Ledwo działający szyld nikle oświetlał szarą uliczkę.
Zeszłam po kamiennych schodach i otworzyłam drzwi. Do moich nozdrzy wparował nieprzyjemny zapach nikotyny i etanolu. Też sobie wybrali lokal...
Pomieszczenie było zastawione stołami z ciemnego drewna, a przy
ścianach były brązowe kanapy. Ściany były koloru bordowego
natomiast kinkiety na niej pozawieszane nieco jaśniejsze. Naprzeciw
wejścia znajdował sie bar z alkoholem. Białe światełka LED oświetlały pozawieszane na półce kieliszki i inne szkoło oraz ciemno brązową,
polakierowaną ladę. Obok baru były drzwi.<br />
<div align="LEFT">
<br />
Lokal "45"
około godziny 22</div>
<div align="LEFT">
<br /></div>
<div align="LEFT">
-hm... Sasuke Ja zaraz wrócę-
uśmiechnęłam sie do niego. Siedział na stołku barowym z rozpiętą
marynarką i kieliszkiem w ręce. Mimo tego kieliszka wcale nie wyglądał na pijanego a wręcz przeciwnie, bo to jego partnerka do
pracy Haisaka Shion spała na jego ramieniu. Dodatkowo jej białą
sukienka dzięki jej niezdarności stała się czerwona od wina. Z
kim on pracuje...<br />- Gdzie idziesz?- spytał upijając małego
łyczka zawartości kieliszka. Nie mam zielonego pojęcia co mu tam wlali bo było żółte... chyba jakiś likier.<br />-Przewietrzyć
się i do toalety- wstałam, wzięłam małą czarną kopertówkę z
białą kokardką i lekko otrzepałam sukienkę. Popatrzyłam na
niego, a ten kiwną głową. Przeszłam w głąb sali i zaczęłam szukać wzrokiem znanych mi osób. Jest! Siedzieli wszyscy razem na
kanapie. Szybko podbiegłam przy okazji przewracając kilku upitych już mężczyzn ( i dobrze im tak) i trafiłam w wyznaczone miejsce.
<br />-Jestem<br />- Dobra no to zaraz po niego pójdę- wstał
przewracając się trochę. Zaczął iśc przed siebie a ja
zatrzymałam go usadowiając rękę na jako klatce piersiowej. <br />-Ile
już wypiłeś?- zapytałam ze zgrozą. Ten popatrzył się na mnie nie wyraźnie i jękną krótkie "Co?". Westchnęłam głośno
i popchnęłam go na fotel- Dobra nic z tym nie zrobimy, Rise!<br />-Mam
iść po tego gościa?<br />-Tak zaraz do ciebie zadzwonię, w którym
pokoju jestem, ok?- kiwnęła głową i tylko szepnęła:<br />-Miłej
zabawy<br />Podobne do niej. Poszła dalej przed siebie prawdopodobnie
do baru. Pokręciłam lekko głową i udałam się na górę.
Wybrałam ostatni pokój. Jak by coś nie tego to nikt raczej nie
usłyszy. Wyjęłam telefon z kopertówki i znalazłam numer Rize.<br />-
Trzydziestka na drugim piętrze ostatnie drzwi.<br />-Dobra już go
mam.- rozłączyłam się. Zdjęłam szybko czerwoną sukienkę,
położyłam rzeczy na szafce nocnej, przeładowałam magazynek i
pistolet razem z nożem włożyłam pod poduszkę. Siadłam na dużym łóżku w oczekiwaniu na "gościa". Po chwili drzwi lekko
się uchyliły, by zaraz otworzyć się do końca.<br />-Ojej....
dziękuje pani bardzo- do pokoju wszedł trochę tęgo mężczyzna z
rozpiętą koszulą, czarnymi spodniami i czarnymi włosami. Za nim
słodko uśmiechała się Rise. <br />-Nie ma za co proszę pana, miłej
zabawy życzę!- zamknęła drzwi. <br />-Ależ pani jest ładna- i
teraz akcja się zaczyna. Słodki wyraz twarzy i cieniutki
głosik.<br />-Ja?- lekko podniosłam ramiona, a prawą rękę dałam
na piersi- co pan opowiada- machnęłam tą samą ręką. Został w
samych bokserkach.<br />-Ależ tak moja pani-wszedł na łózko i
pchnął mnie na nie. Leżałam teraz pod nim- jak taka nimfa może
nie wierzyć mężczyźnie<br />-A taki mężczyzna jak pan uwierzyłby
takiej kobiecie?<br />-Oczywiście-potwierdził i znowu powrót do
normalności.<br />-No to jesteś większym idiotą niż wyglądasz...-
całą siłą przewróciłam go w bok przy okazji zabierając pistolet. Przyłożyłam mu go do czoła i wygodnie się rozsiałam
na nim<br />-Czekaj, co pani robi? - zdębiał i się nie ruszał. Wzdrygnęłam się... Rise nie zamknęła drzwi. Kurwa... Nie mogę teraz go zastrzelić, bo jak ktoś wparuje to po mnie. Ale teraz
odłożyć pistoletu nie mogę, bo to będzie zbyt podejrzane....
chyba że...</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<strike>-A-ri-ssa...</strike></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
Co do..? to ten głos... Nagle
zobaczyłam czarną otchłań, siedziałam na niej, byłam w
niej...</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<strike>-A-ri-ssa...</strike></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Znowu. Zobaczyłam jakąś
postać. Naga, owinięta lekko bandażami szła w moją stronę. Jej
krótkie włosy lekko falowały, jednak nie widziałam twarzy.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
-K-kim
ty jesteś?</div>
<div style="text-align: center; text-decoration: line-through;">
<strike>-Mówiłam ci już jestem ...</strike></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;">Nieznajoma podeszła do mnie i
ukucnęła.</span></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<strike>-Dlaczego go nie zabijesz?</strike></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
-Rise
zostawiła otwarte drzwi i...</div>
<div style="text-align: center;">
<strike>-Boisz się prawda?</strike></div>
<div style="text-align: center;">
-Co? Niee...
wcale się nie boje</div>
<div style="text-align: center;">
<strike>-Nie masz peruki to zrozumiałe że nie
potrafisz ale nie martw się....</strike></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
Znalazła się za mną i rękami,
które w jednej sekundzie zrobiły się czerwone od krwi zasłoniła
mi oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
<strike>-... ci w tym pomoże </strike>
</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
-Wiesz kim jest Ryuketsu Yukki?-
zasłoniłam swoje szare oko. Jego oczy się zważyły a płuca
wstrzymały oddech<br />-Nie mów mi, że ty jesteś...<br />-Twoim
największym koszmarem- w jednej chwili wbiłam obie ręce w jego
brzuch rozrywając i wyrywając wnętrzności...</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
Barek w tej samej chwili</div>
<div align="LEFT">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT">
</div>
<div align="LEFT">
-Shion...- poszturchałem ją po
ramieniu- Shion...<br />-Hę? Sasuke co się stało ?- niemrawo potarła
oczy i wyciągnęła się ziewając. <br />-Yukkino wyszła gdzieś i
nie wraca od dłuższego czasu<br />-Co?!- od razu wstała na nogi-
szybko trzeba jej szukać, bo cały mój plan wyjdzie i pójdzie się
pieprzyć!<br />-Młodsze istoty nie powinny się tak zwracać-
pokręciłem głową z politowaniem. W jednej chwili jej palec
znalazł się przed moim nosem<br />-Ale starsze istoty powinny
wiedzieć, że jeśli płeć piękna wypije trochę za dużo to się
ich nie denerwuje, rozumiemy się?!- spojrzała na mnie spod
byka<br />-Tak, tak...- usłyszeliśmy strzał i krzyki-
Kurwa...<br />-Sasuke! Ty idź szukaj Yukkino a my zrobimy tutaj
porządek- zasłoniła włosami twarz, a w rękach ładowała
pistolet.- No uciekaj już- krzyknęła. Odszedłem krok ale jednak
nie mogłem jej zostawić<br />-Uważaj na siebie krzyknąłem szybko
do niej i nie patrząc na jej reakcję pobiegłem do łazienki. Pusta... wszedłem na piętro i po kolei sprawdzałem każdy pokój.
Pusto, pusto zamknięte ale puste, to samo, pusto, pusto, pusto...!
Wszedłem na kolejne piętro i usłyszałem jęk bólu szybko
podbiegłem do ostatnich drzwi i szybko je otworzyłem. Zaparło mi
dech w piersiach<br />-Yukkino...?- siedziała na jakimś mężczyźnie całą zakrwawiona i samej koronkowej bieliźnie. Całe łózko było brudne od krwi i wnętrzności zapewne tego mężczyzny. Zaśmiała
się. Oparła ręce za sobą i wygięła głowę w moją stronę<br />-
Witaj Sa-su-ke-kun</div>
</div>
</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: left;">
____________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Skończyłam, mam nadzieje, że nie jest źle. Pierwszy raz wcielam się w postać Sasuke i myślę że dupy nie urywa, ale jak coś to pisać w komentarzach... poprawię co się da. Także przepraszam, że tak długo czekaliście co oczywiście wyszło na złe mi a nie wam ( zgaduje że straciłam połowę czytelników ;.;) No nic jako że zaraz koniec roku znowu trzeba będzie poczekać na następną notkę, ale w zamian obiecuję, że nudzić się nie będziecie. </div>
<div style="text-align: left;">
To do następnego :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-35246028081376385082015-05-04T04:53:00.000-07:002015-05-04T05:02:04.531-07:00LIEBSTER AWARD<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: #6688ea; color: #3652de; font-family: 'Times New Roman', Times, FreeSerif, serif; font-size: 14px; line-height: 19.6000003814697px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
"Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 10/11 pytań otrzymanych od osoby, która cie nominowała. Następnie Ty nominujesz 10/11 osób ( informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 10/11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cie nominował."</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuje Wiktorii Bugno za nominacje</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Pytania:</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: left;">1.Ile
masz lat ?</span></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">15</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">2.Potrafisz
robić nagłówki ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Tak</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">3.Jaki
jest twój ulubiony film ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Obecność</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">4.Jakie
jest twój ulubiony serial ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">13
posterunek</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">5.Lubisz czytać ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Tak</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">6.Ile
masz blogów ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">2</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">7.O
czym masz blogi ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Różna
tematyka</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">8.Masz rodzeństwo ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Trzech
młodszych braci</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">9.Lubisz chodzić do kina ?</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">Tak</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: center;">10.
Do której klasy chodzisz ?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium; line-height: 0.5cm; text-align: left;">II
gimnazjum</span></div>
<br />
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Moje
pytania:</span></span></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">1.Ulubiony
gatunek filmu?</span></span></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">2.Do
której klasy chodzisz?</span></span></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">3.Jaki
jest twój ulubiony sport?</span></span></div>
<div style="line-height: 0.5cm; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-align: center;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">4.Jak
nazywają cie znajomi?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">5. Lubisz rysować ?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">6. Jaką tematykę książek najbardziej lubisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">7. O czym głównie piszesz swoje blogi?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">8.Jaki masz ulubiony przedmiot w szkole ?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">9.Ulubione zwierzę?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">10. Masz w swojej klasie jakiś Otaku ??</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">Blogi przeze mnie nominowane:</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">1.<a href="http://jackiekyoto.blogspot.nl/" target="_blank">Kyoto</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">2.<a href="http://before-we-die-ss.blogspot.com/p/uwikani.html" target="_blank">Więc mów szeptem...</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">3.<a href="http://narutonakama.blogspot.com/" target="_blank">Nakama</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">4.<a href="http://naruhina-ff.blogspot.com/" target="_blank">Uczucia ranią najmocniej</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">5.<a href="http://shikatemastories.blogspot.com/" target="_blank">Zaskocz mnie biciem serca,a zaskoczę cię melodią, która do niego pasuje</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">6.<a href="http://czarny-kot-neko.blogspot.com/2015/05/3-neko.html" target="_blank">Neko</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">----------------------------------------------------------------------------</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">Przepraszam, że tak długo nie było notki- mój komputer dzięki mojej kochanemu, jakże braciszkowi uległ lekkiej autodestrukcji w skutek czego nie mogłam nic napisać (już nigdy go nie dotknie )</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: medium;">Postaram się jak najszybciej napisać następny rozdział ;)</span></div>
</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-24503590399197574462015-04-03T16:21:00.002-07:002015-04-03T16:30:10.661-07:00Raport III<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwartek 19.03.2015r.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Główna kwatera policji w Kyoto</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Inspektorze Uchiha, ma pan jakieś
podejrzenie w sprawie organizacji Taka?-stanęła przed nim nie
wysoka dziewczyna z krótkimi blond włosami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O... inspektor Haisaka, nie, ale mam
podejrzenia w innej sprawie- zamroził ją wzrokiem, prawdopodobnie
za to, że się wtrąca.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chciałabym ci przypomnieć, że ze
mną współpracujesz, więc wszystko co wiesz powinnam
wiedzieć i ja- lekko sie zdenerwowała jego postawą, założyła
ręce na piersi i spojrzała na niego z iskrami w oczach, które
w ogóle na niego nie działały.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chce ci przypomnieć, że dalej nie
wiem, jak taka małolata znalazła się na miejscu, nie dość, że
mojego podwładnego to jeszcze inspektora śledczego 2 stopnia.-
wyraz jego twarzy nie zmienił się wcale, dalej patrzył na nią z
wyrzutem, że się odezwała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jeden szczebel wyżej nie czyni cie
lepszym ode mnie, a teraz gadaj co ci podpowiada intuicja-
odpuściła, nie chciała kolejnej sprzeczki, które ostatnio
coraz częściej się zdarzały-no nawijaj.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Heee... Mam podejrzenie w sprawie
nowej w mojej klasie, dodatkowo jest zadziwiająco podobna do
dziewczynki, która jako jedyna przeżyła w incydencie 13 lat
temu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Sprawdzałeś akta... pokaż-
wyciągnęła rękę, a on wręczył jej dwa zdjęcia, jedno
przedstawiające białowłosą nastolatkę siedzącą na ławce,a
drugie sześcioletniej dziewczynki o tego samego kolory włosach-
Rzeczywiście, jak dwie krople wody, tylko problem w tym, że nie
mamy imienia małej.- spojrzała na niego ciekawa reakcji, jednak
jej nie okazał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Obydwie mają na nazwisko
Sairyuketsu, a reszta jej rodziny nie żyje, dodatkowo żeby się
ukryć podała nazwisko Naname Yukkino...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie ty znalazłeś to prawdziwe
nazwisko- przerwała mu, a on nie odpowiedział- nie no znowu
uśpiłeś dyrektorkę- pacnęła się ręką w czoło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Po pierwsze, mi się nie przerywa, o
czym doskonale wiesz, a po drugie, nie miała jak podrobić
dokumentów tożsamości, w końcu wiesz, że żeby je dostać
w tych czasach potrzeba aktu urodzenia i informacji w dokumentach
szpitala. Ma na imie Arissa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Rzadko spotykane, ale powiedziałeś,
że masz podejrzenia o nowej, po czym dodałeś dodatkowo, czyli
oprócz jej prawdziwej tożsamości jest jeszcze coś...-
podrapała sie po szyi i dalej patrzyła w jego czarne oczy,
przejechał ręką po włosach i podał jej kolejne zdjęcie
przedstawiające kolejną dziewczynę z czarnymi krótkimi,
zasłaniającymi oko włosami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam podejrzenie, że Arissa to lider
organizacji Akatsuki przede wszystkim przez czerwone oko.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Masz tylko jedną poszlakę co
oznacza, że możesz sie mylić, ale zadziwiające jest to że jeśli
masz racje dziewczyna miała trzy osobowości, co tym samym oznacza,
że może być nie stabilna psychicznie, w końcu ciężko udawać
trzy osoby naraz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie do końca mógłbym
powiedzieć, że coś z jej psychiką jest nie tak, ale masz racje
że jej osobowość musi być bardzo nadwyrężona. Jednak trzeba
pamiętać, że przypuszczenie o Akatsuki jest tylko intuicją.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nawet jeśli nie, to i tak za łatwo
ci poszło rozgryzienie tego wszystkiego, ale mam wrażenie, że te
osobowości mają na celu coś zupełnie innego.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Ta... jeśli nikt nie mógł
zidentyfikować jej tożsamości przez tyle lat, to oznacza, że coś
jest nie tak z tą całą sprawą. Sprawdzę to.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Mhm... uważaj, bo jeśli naprawdę
jest liderem Akatsuki to jest niebezpieczna, w końcu Ryuketsu Yukki
pobiła rekord zabitych osób bez jakiejkolwiek interwencji
śledczych.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tylko w szkole będę z nią
rozmawiał, a poza tym wątpię że użyje broni w parceli
publicznej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Zbadaj to, bo te jej osobowości
naprawdę śmierdzą.- Czarnowłosy sie odwrócił i zaczął
iść przed siebie- czekaj Sasuke, jaką klasę miała ta sprawa z
morderstwem i Ryuketsu?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Morderstwo ma klasę S, a Yukki SSS</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mh... nie pytaj się jej o te dwie
rzeczy, wymyśliłam coś, jutro przyjdź na zebranie a po nim ci
wszystko powiem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Okej</div>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwartek 19.03.2015r.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dom Arissy</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przede mną stał duch. Prawdziwy duch.
Miała miętowe włosy sięgające łopatek i duże czarne oczy.
Ubrana w fioletową bluzę, krótkie jeansowe spodenki i
fioletowe adidasy wyglądała na chyba 20-22 lata. Stanęłam jak
wyryta na egipskich ścianach. Szklanka którą uprzednio
wyciągnęłam z szafki spadła na podłogę tłukąc się na tysiące
drobnych kawałków. Hałas z tym związany trochę mnie
ocucił, dlatego byłam w stanie wypowiedzieć kilka słów i
odwrócić się do zjawy przodem.</div>
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-K.. kim ty je...jesteś – mimo
tego, że nie wyglądała jakoś strasznie, bałam się. Bałam się
jak nie wiem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Ej no spokojnie, Tylko się pytam,
co robisz w moim domu... a i tą szklankę musisz mi odkupić-
uśmiechnęła się i podała rękę- Tama Aise, miło mi.</div>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<br />
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli ty mieszkasz tu odkąd
pamiętasz tak? - siadłyśmy na kanapie i popijałyśmy ciepłą
malinową herbatę. Zaopatrzenie domu było naprawdę dobre, a
dodatkowo daty ważności na każdym z produktów sięgały
jeszcze tygodnia, co mnie najbardziej zdziwiło. Ona jest duchem,
więc w jaki sposób mogła chodzić na zakupy? Są dwa
wyjścia: albo ona nie jest zjawą i normalnie tu mieszka ( wątpię,
dalej jest trochę przeźroczysta), albo ktoś inny tu mieszka i
robi zakupy, ALBO ktoś wie o jej istnieniu i daje jej rzeczy do
domu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak... każdy kto próbował
tu zamieszkać uciekał, jak mnie zobaczył, tylko nie wiem
czemu.-wyraźnie posmutniała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czekaj, czekaj... to ty nie wiesz kim
ty jesteś- pokiwała przecząco głową- ty jesteś duchem Aise.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiem- dalej patrzyła na lekko biały
obłoczek pary unoszącej się znad kubka z herbatą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To jeśli wiesz, to nie widze
problemu- 1-0 dla Aise</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Jest problem- gdybym miała dałabym
wielki znak zapytania koło mojej głowy – czy ja jestem aż tak
brzydka, że każdy wychodzi stąd szybciej niż przyszedł- 2-0 dla
Aise * Dzwonek ogłaszający koniec walki, leże na podłodze *
wybuchnęłam śmiechem- Ale to nie jest śmieszne- krzyknęła,- i
z czego tak rżysz co ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Z ciebie- dalej się śmiałam, jej
głupota była na naprawdę wysokim poziome, nawet nie zaprzeczę,
że genialnie by się dogadywała z Uzumakim.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Grr... Dlaczego zawsze jak z
kimśkolwiek rozmawiam to się śmieje?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli z były osoby które od
ciebie nie uciekały?- uspokoiłam się</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co to miało być, co ?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pytam się- czyli były osoby, które
nie wystraszyły się ducha. Ale że też ona wpadła na to, że
chodzi o jej wygląd, naprawdę komiczne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak jednak dość krótko u
mnie posiedziały, bo.... weszły do łazienki- niby opowiada
horror. Głośno westchnęłam, po czym wstałam i udałam się do
łazienki. Zobaczyłam tam zakrwawione kafelki, umywalkę i wannę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Hmpf... krew, u mnie jest na
porządku dziennym.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Łohoho, ale z ciebie chojr.. czekaj
co?... ty .... na porządku dziennym- szok na jej twarzy był trochę
dziwny, ale każdy ma swój urok. Jednak za bardzo się nie
zdziwiłam jej reakcją.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zdziwiona?- arogancki uśmiech wpełzł
mi na usta- dodatkowo dopowiem, że krew wypływała z mojego
powodu. Więc po prostu to wyczyszczę i gotowe.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przestępca!- wskazała na mnie
palcem jak mała dziewczynka. Jak na taki wiek jest naprawdę
infantylna. Po raz kolejny westchnęłam i znowu usiadłam na
kanapie, biorąc do reki kubek z już zimną herbatą.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ta... od 7 roku życia, dlatego nie
mam po co oglądać jakiś krwawych horrorów. Życie- upiłam
łyka herbaty i spojrzałam na Aise znad kubka. Ukryła się za
ścianą – C-co ty robisz Aise?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zabijesz mnie!- znowu wskazała na
mnie palcem jak małolata.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha.. jeszcze jakbym umiała-
szybkim ruchem wyciągnęłam z jej kubka łyżeczkę i rzuciłam w
stronę Tame. Metal przeleciał przez jej ciało i odbił się o
ścianę upadając na ziemie.-widzisz...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale się założę, że znasz jakieś
inne sztuczki- dalej chowała się za ścianą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja jestem przestępcą, a nie
egzorcystą!- wydarłam się- Ja... nazwałam się... przestępcą-
nigdy tak na się nie nazwałam i tak o sobie nie myślałam. Mimo
tego, że każdy kto spotkał mnie w czarnej peruce wołał na mnie
“morderca” lub “przestępca”- Z moich ust nie wypłynęło
to słowo... odnośnie mnie samej</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co taka zaskoczona, w końcu tym
jesteś. Takimi ludźmi się gardzi i pomiata.- wyszła zza ściany
i stanęła arogancko zakładając ręce na piersi.- Tacy jak wy
powinni zgnić w więzieniu... Wiesz dlaczego to mówię?- nie
odpowiedziałam jej, byłam zszokowana- bo taka jak ty, małolata z
pistoletem zabiła nie dość, że moją rodzinę to jeszcze mnie! A
co mówiła po naciśnięciu spustu... Haaa, no wiesz ? ...
“Upss, przepraszam, odruch”- to mówiła – wydarła się
na mnie z wyrzutem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- A myślisz, że ja nikogo nie
straciłam?- powtórzyłam jej ton- Mój ojciec zabił
mi całe rodzeństwo, a matka dostała zawału !</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- I to jest powód, żeby
zabijać innych ludzi!-Wściekła się- Żaden powód nie jest
dobry żeby odebrać życie innej istocie. Zabicie oznacza brak
szacunku, a brak szacunku do drugiej osoby oznacza brak go do siebie
samych!- Walnęła głucho ręką w ścianę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- A miałam żyć z myślą, że ten
kto namówił mojego ojca do morderstwa żyje sobie spokojnie
na tym świecie!
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To lepiej żyć z tą myślą i tą
że inny postrzegają w taki sam sposób ciebie! Jeśli każdy
by postąpił w taki sam sposób co ty, już dawno pół
populacji by było zamordowane!- z mojego szarego oka popłynęła
łza. Ona... miała racje. Żaden powód nie jest na tyle doby
by odebrać życie innej osobie. Jednak...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale ja mam inny cel niż zabijanie
ludzi!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To po cholerę to robisz, co ?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- By zapomnieć!- uspokoiłam się-
Zakładając czarną perukę, zakrywając szarą tęczówkę
odcinam się od świadomości, że nikogo przy sobie nie mam, że
zostałam sama. Zapominam o Bożym świecie i zabijam... zabijam
tych którzy na to zasługują, tych którzy pławią
się w luksusach i myślą tylko o własnej dupie śmiejąc się z
tych co nie mają złamanego grosza.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To nie jest sprawiedliwość.- także
ochłonęła</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- A sprawiedliwością jest namawianie
ludzi do morderstw, dodatkowo własnej rodziny? Za pieniądze ?!
Heee.. ile byliśmy warci, co ? Tysiąc?... dwa... , a może trzy?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc skoro już się wyceniasz to na
ile wycenisz mnie co? Przez ciebie przypomniałam sobie, coś co
powinno zostać gdzieś daleko w niepamięci!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To już nie jest moja wina!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skoro zabijasz, by zapomnieć to jaki
masz cel, co?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Znaleźć tego, kto namówił
Tatę do użycia broni w moim domu!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- I co zrobisz jak go znajdziesz?...
zabijesz?, jak tysiące innych ludzi, a może zaczniesz z nim
wyliczać, kto zabił więcej osób?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie wiem co zrobię...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc przestań użalać sie nad
przeszłością!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przeszłości... nie da się
zapomnieć.</div>
</ul>
________________________________________________________________<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Krótki, strasznie krótki, ale chciałam żeby taki był. Jest tu dużo wyjaśnione i jest napisany cel Arissy.</div>
<div>
Miło mi się go pisało, chociaż więcej wypowiedzi niż całej reszty, ale to wszystko było zaplanowane.</div>
<div>
Następny raport będzie o wiele dłuższy, bo mam naprawdę dużo do napisania :) Obiecuje !!!</div>
<div>
Nowe postacie już w zakładce Akta!</div>
<div>
I dziękuje za tyle wyświetleń:) tak poważnie to tak się cieszyła że jest ich tyle, że sie mnie pytali czy się dobrze czuje XD. Mam nadzieje że pod tym Rozdziałem też będzie tyle wyświetleń a nawet więcej i proszę o komentarze- bo pod Raportem II się ich nie doczekałam, ale co tam :)<br />
<br />
Data wydarzeń jest przypadkowa i postarałam się żeby te raporty wyglądały jak raporty<br />
Jak wam się podoba szablon bloga, co ?</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-34944133573751720152015-03-24T13:40:00.000-07:002015-03-24T14:20:33.878-07:00Raport II<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwarta nad ranem. Śpię na stojąco.
Dalej nie mogę uwierzyć, że mam jeszcze dzisiaj iść do szkoły.
Pierdzielony Itachi. Odnalazł sie w roli ojca... może bardziej
kata. Dodatkowo nie spałam całą noc. Ile on mi szkód
jeszcze wyrządzi , ja się pytam. Co on sobie w ogóle myśli,
że będę na każde jego skinienie i będę potulna jak piesek,
który będzie wykonywał każdy jego rozkaz?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Owszem- Obiekt moich rozmyślań
pstrykną mi palcami przed oczami- Chociaż zamiast określenia kat
wolę określenie starszego brata.-założył ręce na klatce
piersiowej i z lekkim uśmiechem na ustach zaczął oczekiwać mojej
reakcji. Ale mnie zamurowało. Jak on do cholery mógł
usłyszeć co ja myślę.-Zaczełaś myśleć na głos.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie podsłuchuj!- wykrzyknęłam i ze
złością i jednocześnie gracją założyłam ręce na piersi i
odwróciłam głowę w bok</div>
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem, czy się da, skoro mówisz
mi to nad uchem- uśmiechną się jeszcze bardziej zadowolony z
wygranej- A teraz do auta, za piętnaście macie sie wstawić u
dyrki- lekko mnie popchną do tyłu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kiedy ja nie chce...- wywaliłam ręce
jak szmaciana lalka, spuściłam głowę i ugięłam kolana grając
zmęczoną po całym dniu nieustannej pracy. Spojrzał na mnie z
litością.</div>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dałam się wypchnąć z pokoju
Tachi'ego i zawołałam Neji'ego w celu skorzystania z jego usług.
On chętnie wziął mnie na barana,a ja upajając się zapachem jego
perfum przycięłam komara na jego ciepłych plecach. Niestety po
pięciu minutach zostałam gwałtownie wsadzona na miejsce pasażera
w czarnym BMW Itachi'ego. Na tyły wsiadła Rize, Kait i Sakura,
ubrane w dresy i luźne koszulki- każda w odcieniach swoich włosów.
Ja miałam na sobie natomiast szare dresy i czarną koszulkę Ita -
wygodnie i ciepło, w sam raz do dwugodzinnej jazdy autem. Wzięłam
telefon, włożyłam słuchawki do ucha i włączyłam losowo
wybierane piosenki. Wypadło na <span lang="en-US">Extreme</span>
Music- <span lang="en-US">Bring</span> me <span lang="en-US">back</span>
to <span lang="en-US">life- </span><span lang="pl-PL">jedna</span><span lang="en-US">
z moich </span><span lang="pl-PL">ulubionych</span><span lang="en-US">
</span><span lang="pl-PL">piosenek. Jakoś nikt wyjątkowo nie był
skory do rozmów. Dziewczyny z tyły zasnęły jedna na
drugiej, a “starszy braciszek” skupił się na czarnym jak jego
oczy asfalcie. Zostałam sama. Skuliłam się opierając o szybę
drzwi, uprzednio sprawdzając, czy są zamknięte na automatyczny
zamek. Już bardziej pewna, że nie wypadnę usadowiłam głowę na
kolanach. Zaciągnęłam sie powietrzem, a do moich nozdrzy dopłyną
błogi zapach koszulki faceta siedzącego naprzeciw mnie. Usłyszałam
opening Tokyo Ghoul i cicho go nucąc przyglądnęłam sie kierowcy.
Czarne jak noc oczy i długie włosy związane nisko na karku w
odcieniu oczu nadawały mu właśnie taki specyficzny charakter jak
ten z Tokyo Ghoul, niebezpieczny, brutalny, a jednocześnie bardzo
pociągający. On sam w sobie był czymś w rodzaju takiego Ghoul'a,
który może w każdej chwili zrobić się głodny i zjeść
cię żywcem, a inni tego nie zauważą. W końcu jeden skurwysyn
mniej nie zrobi różnicy na tym świecie. Pomimo tego
wszystkiego nie ciągnęło mnie do niego. Nie wyobrażałam sobie
nas w wersji rodzinki z dwójką dzieci, gdzie matka zajmuje
się szczylami, a ojciec rucha siksy udając, że pracuje. Drugi
wariant to taki że ojciec pracuje jak żaden inny facet, a żona
oznajmia, że zabiera dzieci do swojego kochanka, bo ten się nimi
nie zajmuje. Tych wariantów jest po dziurki w nosie. Każdy
inny, a jednak w większości przypadków taki sam. Życie.
Usłyszałam w słuchawkach polski rap, który tak bardzo
kochałam mimo, że go nie rozumiałam. </span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego słuchasz?- zapytał
mnie Itachi. Wystraszyłam się. Złapałam się za koszulkę
kontrolując bicie serca i odetchnęłam z ulgą. Myślałam że
zejdę na zawał- Coraz częściej jesteś bardzo skupiona przez, co
każdy dźwięk powoduje, że się wystraszysz, co się z tobą
dzieje?- zapytał z oburzeniem kierowca jakby nie miał przed sobą
mnie tylko jakąś inną białowłosą dziewczynę z jednym okiem
szarym, a drugim czerwonym. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć. Chociaż
prawda jest taka, że nie mam pojęcia jak. Wariuje. -Potwierdzam.-
Spojrzał na mnie spod byka.<br />
- Znowu się wygadałam?-zapytałam
zrozpaczona ze swojego niekontrolowanego odruchu.- dobra, powracając
do twojego pytania słucham HuczuHucz-gdyby nie to.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
-Co to?- znowu skupił
wzrok na asfalcie.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
-Polski rap-
odpowiedziałam beznamiętnie, wdychając głęboko zapach koszulki i
wypuszczając go ustami. Rzucił krótkie “Aha” i wrócił
ze spojrzeniem na trasę. Znowu taksowałam go wzrokiem.
Zastanawiałam się jaki jest jego brat. Sasuke. Nawet fajne imię,
tylko ciekawe, czy jest tak samo przystojny jak siedzący ten tutaj
Uchiha. A może nawet bardziej. Zgaduje- czarne włosy i oczy. Ależ
ja spostrzegawcza, jak nikt inny. Hmpf. Usiadłam normalnie na fotelu
i położyłam go trochę. Jeszcze raz spojrzałam na dziewczyny.
Sakura leżała na kolanach Kait, ona oparła głowę o ramię Rize,
a Ri zaś leżała na opartej o podłokietnik ręce. Wyglądało to
doprawdy komicznie jednak uśmiech nie zagościł na moich ustach.
Poczułam się nieswojo. Jakbym nigdy nie należała do Akatsuki,
jakbym nie jechała z tak dobrze znanymi mi ludźmi, których
na spokojnie mogłabym nazwać rodzeństwem. Może właśnie dlatego,
że mogłam ich tak nazwać czułam się w tak jakbym ich nie znała.
No bo bycie rodzeństwem nie zobowiązuje do wyjawiania głęboko
ukrytych sekretów. Rodzeństwo to, można by powiedzieć, taka
nazwa ludzi, którzy będą w tym samym domu z tobą, czy ci
się to podoba, czy nie. A czy rzeczywiście się podoba, to już
inna sprawa. Nie zaznałam za długo tej rodzinnej atmosfery przy
rodzicach i rodzeństwie dlatego też mogłam nazwać Kait tylko
przyjaciółką, bo nie rozumiałam znaczenia słowa “rodzina”.
Było ono dla mnie obce i niezrozumiałe.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Odwróciłam się na
drugi bok i zamknęłam oczy. Pod powiekami lekko prześwitujące
światło układało się w jakieś niestworzone rzeczy, a jednak
takie prawdziwe i realistyczne. Zasnęłam.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
***</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Dojechaliśmy pod szkołę
w pół do ósmej. Wzięłam torbę z ubraniami, a
książki na zajęcia i plecak czekały u Dyrki. Szkoła była nawet
duża. Budynek na planie prostokątu złożonego z trzech pięter i
prawdopodobnie piwnicy był ogrodzony przez zielony żywopłot. Do
wejścia na posesje prowadziła duża żelazna brama, a za nią
widniały zdrowe, pięknie ostrzyżone trawniki i krzaczki oraz
chodnik z szarej kostki prowadzący ma dziedziniec szkoły. Sam
budynek miał jasno kremowy kolor, a drzwi do niego były w kolorze
ciemnego drewna. Przeszliśmy przez nie i ujrzeliśmy coś w rodzaju
rejestracji. Cały pokój był w kolorze jasnej żółci
a po prawej stronie jak i naprzeciw wejścia były także drewniane
drzwi, po lewej w biurku siedziała młoda sekretarka. Blond włosy
upięte w koka z tyłu głowy i duże zielone oczy dodawały jej
uroku, ale mina poważnej pracownicy odciągała mnie od myśli, że
w jakikolwiek sposób jest miła. Zauważyła nas i założyła
na twarz firmowy uśmiech i poprosiła o papiery. Nasza dziesiątka(
ja, Sakura, Rize, Kait, Tomoko, Ino, Shikamaru, Naruto, Neji i
Chouji) stała niewzruszona podczas gdy ona męczyła się z kartkami
papieru. Gniew na jaj twarzy wzrastał, a ja myślałam, że zaraz
wyrzuci te kartki hen daleko i trzaśnie jakąś teczką o biurko z
czarnego drewna. Cóż, jaka praca taka płaca, a że jej się
zachciała użerać z bachorami, to już nie mój problem. Odłożyła biały pergamin i głośno odetchnęła.<br />
-Zapraszam do pokoju Naszej dyrektorki Senju Tsunade. Przechodzą państwo przez te drzwi- wskazała na drewno naprzeciw wejściowych- i kierują na samą górę, korytarzem do końca, pokój nr. 200. Można także użyć windy. Zapraszam i życzę miłego dnia.- Lekko się ukłoniliśmy i podziękowaliśmy. Przeszłam przez opisywane wcześniej przez sekretarkę drzwi i zobaczyłam długi, biały hol. Po prawej stronie były dwie pary białych wejść do sal, a naprzeciw schody, winda i zajście do piwnicy. Po lewej, zaś hol ciągną się do kolejnych białych drzwi i tam zapewne znajdowały się sale lekcyjne. Wszystko było białe. Ja razem z dziewczynami weszłyśmy do windy, a chłopacy poszli schodami. Winda była urządzona w starym stylu. Drewno na ścianach, srebrne zdobienia i przede wszystkim brak lustra dodawały jej tego charakteru. Jednak zdziwił mnie fakt, że pod przyciskiem ”-1” widniał jeszcze jeden nie przypisany. Postanowiłam to zignorować, a dziewczyny jak widać bardziej ubolewały nad brakiem własnego odbicia, ja zresztą też. Trzecie piętro było tak samo urządzone jak pierwsze. Białe ściany dawały klimat szpitala, a tego samego koloru drzwi jeszcze bardziej go pogłębiały. Tablice korkowe tylko przypominały, że znajdujemy się w szkole, a nie w klinice.<br />
Znaleźliśmy pokój podany przez sekretarkę i Naruto zapukał. Usłyszeliśmy donośne wejść i tak też uczyniliśmy. Sala dyrektorki zupełnie odbiegała wyglądem od reszty szkoły. Ściany były żółte, na nich były półki z drewna i poukładane stosy różnokolorowych książek i papierów Naprzeciw drzwi były trzy krzesła, a przed nimi biurko, które sprzątała kobieta o czarnych włosach ubrana w szary żakiet i spódnice. Przy oknie z biurkiem stała odwrócona do nas tyłem kolejna kobieta z nawet długimi blond włosami spiętym w dwie kitki nisko na karku. Była tak samo ubrana ja ta sprzątająca jej biurko. Blondynka odwróciła się i zaczęła błądzić swoimi piwnymi oczami po naszych twarzach. W końcu usiadła i zaczęła nam tłumaczyć historię szkoły i jej regulamin. Dała kilka ostrzeżeni i zawołała czarnowłosą towarzyszkę. Zapewne miała ona na imię Shizune. Zza drzwi które były po prawej stronie sali wydobyło się głośne “ Haaai” i po chwili wręczyła nam nasze plecaki i rozpiski sal. Ja, Kai i Rize byłyśmy w tej samej klasie razem z Naruto i Shikamaru- 2a, Chouji, Ino i Sakura byli w 2b, Neji w 3c, a Tomoko w 1a. Dodatkowo ostrzegli nas, że może w połowie roku zostaną wprowadzone mundurki przez płeć piękną, która nadużywa właśnie tego swojego piękna. Wszyscy poszli pod klasę, a ja pojechałam do piwnicy do łazienki. Przynajmniej tak to wyglądało z rozpiski sal. Przecież nie będę paradować w szkole w dresach z wielkim napisem na tyłku “ kiss me” ze strzałką w dół i w koszulce “starszego braciszka”. Weszłam do łazienki. Była tuż obok kolejnej tablicy korkowej, na której chyba był plan lekcji. Toaleta była wszechstronna po oby stronach były lustra, a nad nimi lampy. Ściany były wyłożone kamieniami. Weszłam dalej by ujrzeć białe kabiny. Ta szkoła ma jakiś dziwny styl urządzenia, z fasady wygląda jak jakaś prestiżowa szkoła, w środku jak szpital, w salach zupełni inaczej, a łazienka jak w moim domu w Tokio. Lepiej nie mogłam trafić. Ubrałam się w szarą bluzę z kapturem i kieszenią na przodzie i jak to ja podwinęłam prawy rękaw, a lewy zostawiłam spuszczony. Założyłam czarne legginsy, rozpuściłam włosy i spakowałam wszystko do plecaka. Jaszcze raz przejrzałam się w lustrze i uznałam, że nie jest tak źle, jak mogło by być. Zadzwonił mój telefon, a dokładniej dostałam sms'a. Wyszłam z łazienki i przeczyłam wiadomość od Naruto, że mamy odwołana pierwszą lekcje Japońskiego. Od kiedy on jest taki spostrzegawczy? Dostałam drugą wiadomość, że jeśli nie stawie się u Tsunade to będzie źle. Zaczęłam biec i nie patrząc przed siebie przebierałam nogami, tak naprawdę na drugi koniec szkoły. Nagle gwałtownie o coś walnęłam i spadłam razem z tym na wyłożoną drewnem posadzkę. A raczej kimś..., leżałam na czyjejś klatce piersiowej. Zrobiłam sie czerwona jak burak, pod wpływem tego kojącego ciepła i woni jaką pachniał ten chłopak. Uniosłam głowę i napotkałam dwie czarne studnie patrzące się prosto na mnie. Chłopak był naprawdę przystojny, jego oczy i włosy były w hebanowym kolorze tak samo jak jego bluza.<br />
-Możesz ze mnie zejść?-zapytał z nienacka, a ja dopiero teraz zauważyłam, że nie dość, że na nim jestem, to jeszcze leże mu miedzy nogami. Co za ulga, że nikogo nie było w piwnicy. Szybkim ruchem wstałam, siadłam z nogami wygiętymi na zewnątrz, spuściłam głowę zasłaniając swój stan kotarą z włosów i włożyłam ręce między uda. Usiadł normalnie, ale ja dalej siedziałam między jego nogami. Czułam na sobie to magnetyzujące spojrzenie i gdyby nie włosy wyglądała bym jak pomidor przykryty białą szmatką. Rzuciłam krótkie “przepraszam” i po doprowadzeniu się do porządku spojrzałam na niego. Jego twarz nie wyrażała nic poza lekkim zainteresowaniem moją osobą. W końcu się odezwał:<br />
-Z której ty jesteś klasy?- Zapytał jakby z obowiązku niż ciekawości.<br />
-Jestem nowa, a klasa podajże 2a- wyciągnęłam kartkę z numer klasy i sali w której mam mieć pierwszą lekcje. Wziął ją i przeczytał. Spojrzał na mnie, a ja momentalnie, jak poparzona zwróciłam głowę w bok. Poczułam, że bierze kosmyk moich włosów i owija go sobie wokół palca.<br />
-Naturalne?- puścił moje włosy i dalej patrzył na mnie jakby chciał samym wzrokiem dowiedzieć sie o mnie wszystkiego.<br />
-Tak-odpowiedziałam krótko i zobaczyłam jak wstaje. Zrobiłam to samo.<br />
-Nie mamy pierwszej lekcji, druga to matma w sali 175 na trzecim piętrze.- odpowiedział sucho teraz już patrząc się na kolejną tablice korkową.<br />
- Czekaj, czekaj... jak to my?- nie odpowiedział, a ja mogłam jeszcze raz mu się przyjrzeć. Był zadziwiająco podobny do Itachi'ego, aż za bardzo- Jak ty sie nazywasz?- próbowałam zawiązać z nim jakikolwiek kontakt, ale on wydawał sie pochłonięty czytaniem różnych rozpisek na ścianie. Głośno westchnęłam i ruszyłam przed siebie. Nie wiem z jakiej przyczyny, ale zdenerwował mnie. Żeby tak chciał powiedzieć jak się nazywa. I wtedy się załamałam. Oby to nie był Uchiha, no ja bardzo proszę. Tak ładnie błagam, pomimo tego, że odebrałam życie wielu osobom i to jest grzech, ale tak bardzo nie chce żeby to był Sasuke. Miałabym w klasie policjanta, co skutkowało by natychmiastowym zamknięciem mnie w pierdlu i to na dobre. Jakie ja mam szczęście no, jak nie durny Naruto, który potrafi ci wrzasnąć coś godnego załamania, to policjant w klasie. Tak Arissa, każdy chciałby mieć takiego farta jak ty. No po prostu świetnie.<br />
Znalazłam się w pierwotnym celu i zapukałam trzy razy. Ponownie tego jakże pięknego dnia usłyszałam “wejść”, po czym dostałam opierdziel od Tsunade za to, że się spóźniłam, by w końcu dowiedzieć się, że mam następną matmę ,co dowiedziałam się od czarnowłosego Ignoranta. Po prostu szał. Lepszy ten dzień już nie mógł być, niech jeszcze mnie napadną, a ja żeby się nie wydać dam się zgwałcić. Tylko tego mi brakuje. Dalej nie rozumiem dlaczego jestem taka wkurzona od akcji z Ignorantem. Dodatkowo jestem z nim w klasie. Ma ktoś może nóż, muszę się na kimś wyżyć. Aaa..., szlag mnie święty zaraz trafi.<br />
Wyszłam razem z członkami mojej nowej klasy i ruszyłam w stronę sali wskazanej przez Tsunade- 175, trzecie piętro. Pojechaliśmy windą i po raz kolejny nie mogłam zobaczyć jak wyglądam.<br />
<br />
***<br />
Zdzwonił dzwonek na lekcje. Wszyscy oprócz Akatsuki weszli do sali, a my czekaliśmy na nauczyciela. Po piętnastu minutach przyszedł. Ubrany w białą koszulę i czarne spodnie, szaro włosy facet z dziwną fryzurą i maską na twarzy. Spojrzałam na swoje włosy. Niech mi ktoś powie, że to ja odstaje od reszty kolorem włosów to go autentycznie wyśmieje i porównam z tym nauczycielem. Rize, Kait i Sakura nie mają naturalnego koloru włosów. Rize ma blond, Sakura- taki bardziej mysi, Kait- ciemno brązowe. Zauważył nas i z prawdopodobnie uśmiechem,( trudno cokolwiek zobaczyć przez tą maskę) podszedł do nas.<br />
-Ohayo, Jestem Hakate Kakashi, a wy jesteście moimi nowymi uczniami, prawda? Jestem waszym wychowawcom.- Nauczyciel z wychowawstwem, u którego nie można rozpoznać, które to imie, a które nazwisko- fack logic. Przywitaliśmy się i weszliśmy, za nim do klasy. Teraz najważniejsza sprawa czy Itachi i Shikamaru załatwili mi te dokumenty, bo ja jako jedyna nie mogę powiedzieć swojego prawdziwego nazwiska jak i tego, którego używam na misjach.<br />
-Ohayo dzieciaki!- cała klasa chórkiem powiedziała” Ohayo Kakashi-sensei”. Czyli ma na imie Kakashi- oryginalnie.-Dobra, to są nowi członkowie naszej klasy. Mam nadzieje że przyjmiecie ich z uśmiechem, a teraz przedstawcie się.- popatrzył sie na nas pełen entuzjazmu, a ja nie miałam zielonego pojęcia, skąd on się u niego wziął<br />
-Jestem Uchimaki Kaitlyn- Pierwsza przedstawiła się Ao i lekko się ukłoniła, Kakashi wskazał jej miejsce w drugiej ławce pod oknem.<br />
-Warai Rise- ukłoniła sie i siadła w przed ostatnim biurku przy ścianie.<br />
-Uzumaki Naruto- Wykrzykną ten kretyn za co dostał ode mnie kuksańca w żebra. Skulony usiadł przed Kait.<br />
-Nara Shikamaru- leniwie usiadł przed Rize<br />
-Naname Yukkino, ale mówią na mnie Yukki- udałam wniebowziętą, przechyliłam głowę lekko w bok i przykleiłam 'Narutowski' uśmiech na twarz.- Gdzie mogę usiąść- zwróciłam sie do Kakashi'ego. Ten rozglądną sie po klasie<br />
-Usiądziesz tam- wyglądał na uśmiechniętego, a mnie mina zrzedła. Siedzę przed Ignorantem.<br />
Z niesmakiem zajęłam miejsce. Nie miałam większego zamiaru się odwracać, nie ma mowy. Jednak tak mnie korciło, że to jest nie do pomyślenia. Poczułam, że mnie ciągnie za włosy, jednak lekko sprawiając mi tym przyjemność. Jeszcze bardziej się wkurzyłam, ale pomimo tego postanowiłam wytrzymać te “tortury”.<br />
Całą lekcje nie mogłam się skupić przez czarnowłosego. Albo warkoczyki, albo jakieś supełki i inne badziewia. Jak przyjdę do bazy po lekcjach będę miała szopę na głowie. Zadzwonił wybawicielki dzwonek, szybko wstałam, spakowałam się i wyszłam z klasy. Pobiegłam do łazienki. Szybko wpadłam przez drzwi i spojrzałam w lustro. Na szczęście wyglądałam jeszcze przyzwoicie. Po chwili dobiegły do mnie jeszcze Rize i Kait z pytaniem co sie stało.<br />
-Ja z nim nie wytrzymam no, całą lekcje coś mi robił z włosami- rozłożyłam ręce w geście bezsilności- Ja chce się przesiąść!- założyłam ręce na piersi i z fochem odwróciłam głowę. Obydwie zaczęły sie śmiać a ja nie rozumiałam o co im chodzi. Zaraziły mnie tym. Podpierałam się o umywalkę razem z nimi chichocząc. Uwielbiałam je, chciałam z nimi być, z nimi trwać, jednak nie wiem, czy można te uczucia skumulować pod hasłem Kocham je. Nigdy mnie nie opuszczały, zawsze były ze mną- Rise i Ao. We trójkę tworzyłyśmy grupę, która mogła sie przeciwstawić wszystkiemu i wszystkim.<br />
<br />
Skończyliśmy lekcje. Z moimi włosami nie było wcale tak źle, jednak dalej czułam tek piekący wzrok na karku. Rozmawiał ze mną dwa razy- po tym jak na niego wpadłam i później na przerwie. Wiedziałam, że normalnie nie interesuje się tak innymi istotami, zresztą to było widać, jednak coś kazało mu wyciągnąć ze mnie wszystkie informacje. Jego świdrujące spojrzenie pochłaniało mnie całą i zmuszało do powiedzenia całej prawdy, tej tak okrutnej, tak bolesnej. Czerń jego oczu przyprawiała mnie o dreszcze, pod ich natłokiem czułam się bezbronna, mała. Dogłębnie analizował każde moje słowo, każdy gest i każdą reakcje. Intuicja podpowiadała mu że nie jestem zwykłą nową w tej szkole, mówiła mu że ma mnie śledzić, napastować wzrokiem i robic inne rzeczy tylko po to żebym powiedziałam mu że Yukkino Naname to Ryuketsu Yukki i Sairyuketsu Arissa w jednej trochę.<br />
Po wyjściu ze szkoły wszyscy poszliśmy do bazy. Za bardzo się nie różniła od naszej w Tokyo, ciemne ściany, skórzane kanapy i słabe oświetlenie to dla Akatsuki normalne. Na powitaniu zaskoczyła nas czarnowłosa dziewczyna, która chyba lubi Paina, bo też kolczyków jej nie brakuje<br />
- Ohayo ! Jestem Jackie Reddo - krzknęła do nas uradowana, po czym podała każdemu ręke. Doszła do mnie. Jej uścisk był stanowczy, mocny, a zarazem delikatny i subtelny. Jest jak mieszanka wybuchowa, nie grzeczna dziewczynka pomieszana z bezbronną. Choć to drugie... troche mniej.<br />
Spojżała mi prosto w oczy tymi swoimi czarnymi źrenicami po czym się zaśmiała.<br />
- Ty jesteś pewnie Sairyuketsu Arissa prawda? Jeden z liderów, miło mi poznać - jej banan na ustach się powiększył a ja w strachu lekko odsunęłam głowe. Z czego ona się do cholery cieszy! Powróciłam do normalnośći i lekko prychnęłam pokazując kto tu jest lepszy.<br />
- Niczym się nie różnie od Pain'a, ode mnie też będziesz dostawać rozkazy. - powiedziałam od nie chcenia, po czym ją wyminęłam i poszłam do rudego i Tachi'ego. Mimo że jestem od nich młodsza jakoś wcale dziwnie się nie czyje, gdy rozmawiam z nimi o rzeczach takich, o jakich normalna nastolatka nigdy nie będzie rozmawiać. Nigdy.<br />
- To załatwiłeś mi to mieszkanie ?-spytałam prosto z mostu nawet się nie witając. Kultura została mi zabrana mniej więcej kilkanaście let temu przez ojca, więc oni wiedząc o tym, nic sobie z tego nie robią.<br />
- Tak, Jackie cię zaprowadzi, a teraz idź się z nią przywitać.<br />
-Po pierwsze: kim ty jesteś żeby mi rozkazywać, a po drugie już to zrobiłam- Lekko się przestraszył, a ja zadowolona założyłam ręce na piersi. W odpowiedzi machnął ręką, a ja odwróciłam się i poszłam do rzekomej dziewczyny. Znalazłam ją w tłumie. W bazie zrobiło się tłoczno, minęłam kilka osób w tym chłopaka z dużą ilością kolczyków, aż w końcu do niej doszłam. Z uśmiechem przyklejonym do twarzy, złapała mnie za rękę i zaczęłyśmy iść w stronę wyjścia. Podczas podróży ze sobą nie rozmawiałyśmy, widać nie jest zbyt gadatliwa. Doszłyśmy do wysokiego czarnego budynku. Przeszłyśmy przez szary hol i weszłyśmy do windy urządzonej w nowoczesnym stylu. Czarnowłosa nacisnęła na ostatni guzik podajże 11. Wyjęła z kieszeni pukiel kluczy i dalej milcząc wyszła z windy. Podeszła do czarnych drzwi na końcu korytarza.<br />
- Od dzisiaj tutaj będziesz mieszkać, a ja muszę lecieć papa. - uśmiech nie schodził jej z twarzy, odwróciła się i weszła ponownie do windy. Za bardzo nie przejęłam się tym co miała do roboty, odwróciłam się i zacisnęłam palce na kilku jednakowych kluczach. Przekładałam metalowe badziewie z zamka do zamka, trochę się denerwując. W końcu otwożyłam to cholerstwo. Weszłam do ciemnego holu przedpokoju z lustrem po prawej stronie, poszłam dalej, prosto i moim oczom ukazał się ciemny salon ze skórzaną kanapą na środku, stoliki do kawy i telewizorem na ścianie. Obok holu jest wszechstronna kuchnia, a na przeciwko ciemna wnęka. Przeszłam do ciemniejszej części mieszkania, gdzie znalazłam dwie pary drzwi. Wejście z prawej prowadziło do łazienki, a z lewej do nie dużego pokoju, urządzonego w ciemnych barwach.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Głośno westchnęłam, po czym wróciłam się do kuchni. Meble w niej były z ciemnego drewna, a na blacie ekspres do kawy, kuchenka gazowa i mikrofalówka.<br />
- Sieeema ! - gwałtownie się odwróciłam jednak nikogo nie zobaczyłam. Podeszłam do szafki myśląc, że mam halucynacje. Po chwili usłyszałam znowu ten sam głos.<br />
- Dlaczego jesteś w moim domu? - znowu gwałtownie się odwróciłam widząc przeźroczystą postać.<br />
<br />
<br />
___________________________________<br />
Sorki, że tak długo, ale wiecie szkoła i inne rzeczy. Postaram sie pisać szybciej.<br />
I zapraszam na fotobloga razem z Jackie i Lilith, ☺</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-22899822326525316412015-02-28T14:54:00.001-08:002015-02-28T14:54:13.632-08:00Raport I<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jest kilka rzeczy, które bardzo
lubię robić. Na przykład lubię śpiewać, choć mi to nie
wychodzi, lubię rysować, przebierać się i lubię oglądać Anime
i czytać mangę. Są to zainteresowania, które każda
nastolatka może mieć. Czy blondynka, czy brunetka, czy jeszcze
jakaś inna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jednak ja mam jedno nietypowe
zainteresowanie, które nie każdy mógłby zrealizować.
A mianowicie- lubię zabijać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Strzelaj Yukki!-zawołał do mnie
przez krótkofalówkę Shikamaru z dachu jakiejś
knajpy. Była jakaś pierwsza w nocy. Stałam naprzeciwko jednego z
najbardziej wpływowych polityków Tokio. Ubrana w zwykłą
lekką koszulkę, spódnicę i sportowe buty miałam przed sobą
pięciu “bramkarzy”, którzy prawdopodobnie zaraz mnie
rozniosą. No właśnie! Prawdopodobnie. Dwóch z nich
przymierzało się do strzału</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idę po Sasori'ego- krzyknęła do
mnie Sakura i pobiegła po skorpiona. Dzisiaj to ona robiła za
wabik i trzymając się za koniec sukienki, aby zakryć pośladki
pobiegła do naszego wozu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie doczekanie- mruknęłam do
siebie, a w powietrzu uniosły sie pociski, które lekko
przeleciały przez czarne włosy peruki. Nadal stałam prosto,
celując czarnym pistoletem w szóstkę ludzi stojących
przede mną. Zaczęłam biec w ich stronę zgrabnie omijając czarne
kulki wystrzeliwane w pośpiechu przez sługusów. Stanęłam
przed jednym z pistoletem przyłożonym do głowy. Zanim drugi
włożył pełny magazynek do pistoletu ja już zdążyłam rozwalić
pierwszemu łeb i wyciągnąć katenę z pochwy.<b><i> Pierwszy</i></b>.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ten drugi już miał strzelać, ale
kąt widzenia mu się trochę zmienił. Mianowicie, widział jak
reszta jego ciała bezwładnie opada na ziemie. <b><i>Drugi.</i></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Ryuketsu, nie rób wszystkiego
sama!- darł mi się do ucha Shikamaru. Nie słuchałam ich,
bardziej skupiłam sie na trzech masywnych przeciwnikach i jednym
bogatym. Reszta sługusów rzuciła się na mnie. Jeden rudy,
drugi łysy a trzeci blondyn. Rudy zamachną się na moją twarz, a
ja lekko kucnęłam, przyłożyłam mu broń do gardła i nacisnęłam
spust. <b><i>Trzeci.</i></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Minęłam
rudzielca i odwróciłam się do pozostałej dwójki.
Blondyn spróbował przywalić mi z pięści. Ja natomiast
ułożyłam katenę w pozycji poziomej na wysokości swojego
ramienia i cofnęłam cię trochę na ukos odchodząc od napastnika
i nie dając się uderzyć. Ten zaś zachwiał cię i wpadł szyją
wprost na czekające na niego ostrze. <b><i>Czwarty.</i></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Za
mną pojawił się łysy. W ręce miał coś na kształt maczugi
czym zamachną się w celu rozbicia mi głowy. Kopnęłam go w
szczękę co wyglądało jak bym robiła szpagat. Trzymając w
prawej ręce pistolet przyłożyłam mu go między nogami do klatki
piersiowej i wystrzeliłam. <b><i>Piaty.</i></b>
Stanęłam prosto na kończynach i zaczęłam iść w stronę
bezbronnego polityka. Schowałam pistolet do pochwy usadowionej
wysoko na udzie pod spódnicą. Ubrany w biały garnitur,
blond włosy człowiek stał na ugiętych nogach trzęsąc się jak
galareta. Ruchem lewej ręki lekko wyrzuciłam katanę do góry,
złapałam ją prawą ręką i machnęłam w prawo robiąc dwie
szramy na udach polityka i strzepując wcześniejszą krew.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli myślisz że ujdzie ci to na sucho...- wbiłam katanę w
ścianę koło jego szyi, przełkną głośno ślinę- To się
mylisz, zaraz zaczną mnie szukać, a wtedy ty, pożałujesz
Ryuketsu Yukki!- zrobiłam poziomą krechę na ścianie tym samym
skracając go o głowę. <b><i>Szósty.</i></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Za samowolkę zostałam ochrzaniona przez Itachi'ego i dodatkowo
Sasori'ego który zaczną mi prawić kazanie jaka to ja jestem
nie odpowiedzialna, samolubna i zadufana w sobie i że nie powinnam
robić wszystkiego sama, bo mogło być ich nawet dziesięciu, a
wtedy nie uszłabym tak łatwo z życiem, bo z tego co pamięta przed
wygonieniem polityka z knajpy tych sługusów przy nim nie
było, a ja po prostu się na niego rzuciłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skończyłeś?- odparłam beznamiętnie w stronę Sasori'ego co go
nie źle rozjuszyło. Jakoś nie miałam sobie za złe że odwaliłam
za niego całą robotę. Dodatkowo wyszłam z tego bez żadnego
zadrapania. Jeśli on miał by się tam fatygować ( chociaż to
zrobił ale zastał mnie strzepującą po raz kolejny tej nocy krew z
katany) to zanim by coś zrobił z tymi żyłkami już dawno leżał
by martwy. Właśnie dlatego osoby, które potrafią posługiwać
się bronią palną w Akatsuki jeżdżą na tego typy misję.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przestań się mnie o to pytać Skoro wiesz, że nie...- zatrzymał
się w pół zdania, bo mnie przy nim nie było. Zignorowałam
go totalnie. Weszłam do kuchni i zastałam Kait i Shikamaru
siedzących przy stole oraz Ino przygotowującą kolację. Usiadłam
przy stolę i dostrzegłam, że leniwiec pospolity mi się przygląda,
jednak postanowiłam to zignorować.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Trochę to upierdliwe- zaczął- ale uważam że Sasori ma rację,
przez twoją nadpobudliwość nasz początkowy plan spalił na
panewce. A moja praca w tym samym poszła na marne. Trochę to
kłopotliwe nie uważasz Arissa? - zamknęłam oczy, zdjęłam
perukę, rozpuściłam białe włosy i głośno westchnęłam.
Oparłam się łokciami o stół.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie uważasz Shikamaru, że poszło znacznie szybciej. Gdyby miał
przyjść jeszcze Sasori i Neji to zeszło by o wiele dłużej, bo
musiała bym jeszcze myśleć o nich, co nie oznacza, że nie lubię
pracy zespołowej. Grupa jest potrzebna gdy naprzeciw jest grupa. Ta
cała logika jest trochę kłopotliwa, a mi się nie chce myśleć,
dodatkowo chcę zaznaczyć że..- mój wyraz twarzy nie
zmienił się w ogóle, Kai-chan nas olała, Ino też, a
Shikamaru uważnie mi sie przypatrywał- przy twoim lenistwie takie
przemówienia są dla siebie upierdliwe.- tu skończyłam i
złożyłam ręce na stole.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy ty zżynasz mój styl?- zapytał się burzliwie, ale
nadal leniwie. Opowiedziałam krótkie “może” i razem z
nim mierzyliśmy się wzrokiem od stóp do głów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haaai, Haaai- do kuchni weszła nam Rise, z reklamówkami-Dzisiaj
ja robie kolacje...!- popatrzyliśmy wszyscy na nią i zaczęliśmy
się śmiać. Gdyby sobie wyobrazić taką Ri-chan, która
przygotowuję kolacje to nie wiem czy skończyło by sie na tym
że jedli byśmy samych siebie. ( pierwsza myśl )<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh13dKdvfLn-bWn98ook3CcJye6c70qz58m18RVJkB_QcEWlEe4MOT9X0PkUUXUyPci0NwP1JvEYMUWW-MDr_pVabVIMCAfGD53WlzBY2voSIgy5Qu7sKAzgvA_a_UqZ49aBKX1xZb_2EO5/s1600/niebieski.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh13dKdvfLn-bWn98ook3CcJye6c70qz58m18RVJkB_QcEWlEe4MOT9X0PkUUXUyPci0NwP1JvEYMUWW-MDr_pVabVIMCAfGD53WlzBY2voSIgy5Qu7sKAzgvA_a_UqZ49aBKX1xZb_2EO5/s1600/niebieski.png" height="320" width="227" /></a></div>
<br />
<span style="text-align: center;"> Ostatnio na misjach zrobiła się taka... no... najlepsze słowo
opisujące Rize to- brutalna. Ale to strasznie. Mniej więcej dwie
misje temu zafundowała takie tortury ofierze, że jeszcze nie
skończyła bawić się nogami, a on już wyzioną ducha. Jak się
nimi bawiła, lepiej nie mówić. Lubię krew, daje życie
człowiekowi, dotlenia mózg i inne narządy dzięki czemu
każdy może się swobodnie ruszać i robić inne rzeczy, jednak tyle
czerwonej substancji ile zobaczyłam podczas misji wystarczy mi na co
najmniej rok. Co oczywiście nie oznacza że nie będę zabijać. Ja
po prostu robię to szybko, bezboleśnie i bez tracenia mojego jakże
cennego czasu. Jeszcze dodatkowo nóż w ręce naszej kucharki.
Ostatnio robiła sobie kanapkę i przy krojeniu pomidora tak się
wkurwiła na</span><br />
Daidare, że musiał go sobie wyciągać z prawej ręki. Sam się o
to prosił, ale no bez przesady. Wiadomo że Sakura jest
nadpobudliwa( podobnie do Saki), ale żeby tak podejść, dać z
liścia i poprawić nożem... to tylko Rize tak potrafi.<br />
Ino przestała się śmiać jako pierwsza, podeszła do naszej
“kucharki: i wzięła zakupy, ta zaś stała jak słup soli z jej
firmową miną-wyłupiaste oczy i dolna warga wygięta na wierzch.
Komiczne.<br />
-Rise, kochana ja rozumiem, że ty lubisz gotować, ale z tego co tu
widzę-zajrzała do reklamówek-to prędzej ucierpią
członkowie Akatsuki niż ten kurczak.- Yamanaka uśmiechnęła się
słodko jak miała w zwyczaju, a Ri strzeliła focha. Ja już czasem
z nimi nie mogę. Już Niku nawet z Haru się tak nie kłócą
jak z Rize. A zwłaszcza jeśli chodzi o gotowanie. Jednak coś mi
dzisiaj nie pasowało. A Mianowicie zachowanie <span lang="en-US">Kaitlyn.</span>
Zawsze jak wracałam z misji prezentowała mi swoje nowe dzieło.
Ostatnio wymyśliła dla mnie piżamę jak dla roszpunki. Chociaż
nie powiem że była zła tylko trochę nie odpowiednia do tego jak
chodzę po bazie. Wyobraźcie sobie taką mnie w białek sukience na
cienkich ramiączkach zapinaną z przodu z nałożonym na to
bolerkiem z bufiastymi rękawami. Śmiech na sali. Po prostu nie do
końca trafiony krój.<br />
Na kolację Niku z pomocą Kait zaserwowały nam kurczaka w sosie
curry z warzywami i ryżem. Obżarłam się jakbym nie jadła od
miesiąca, ale było warto. Team Kait i Ino w gotowaniu jest lepszy
niż wspaniała kuchnia Itachi'ego. Po kolacji Niektórzy
oglądali telewizję a inni- Deidara, Neji, Chouji, Sasori i Naruto
grali w karty. Deidara i Naruto jak zawsze przegrali, a założyli
sie o dwie butelki Sake. Biedni nieudacznicy. Później jako,
że mamy bazę koło gorących źródeł poszliśmy do nich.<br />
-Mam dość tych pijanych polityków, tego odoru nikotynowego i
etylowego chyba nigdy z siebie nie zmyje- Jak zawsze po misji zaczęła
narzekać Sakura.<br />
-Ja to się w ogóle dziwie, że oni do ciebie się odzywają.
Przy takim biuście zauważyć cokolwiek jest naprawdę trudno.- Ino
i jej docinki-na porządku dziennym<br />
-Ino- ty świnio, z tego co wiem ty też nie masz za bardzo czym
poświecić- zaraz jedna zabije drugą<br />
-Chce wam napomnieć, że to ja mam największe- zgasiłam je
doszczętnie. Co prawda to prawda. Matka natura choć nie dla
wszystkich hojna, mnie obdarzyła rozmiarem stanika, a je
urodą-wszystko ma swoje plusy i minusy. Niestety.<br />
-I właśnie dlatego jest co pomiętosić- za mną, z dupy pojawiła
cię Rize i zaczęła ściskać mi piersi. Cicho jęknęłam<br />
-Rize! Przestań do cholery!-już nie wytrzymywałam. Nienawidziłam
gdy ktoś robił mi takie rzeczy z zaskoczenia, a jednak nie
potrafiłam je powstrzymać<br />
-Nie sądzisz Arissa, że to trochę dziwne- Ri położyła głowę
na moim ramieniu nie zaprzestając wykonywanej czynności- zawsze
wiesz że mogę cię w ten sposób zaskoczyć, a ty jednak nic
nie robisz.<br />
-Chyba się dołączymy- Nagle przede mną pojawiły się Tomoko i
Kaitlyn. Świetnie, grupowe molestowanie. O niczym innym nie
marzyłam. Dziewczyny zaczęły mnie gilgotać. W końcu się im
wyrwałam i poszłam na drugi koniec łaźni-do Sakury i Ino.<br />
-Koniec! nie ma więcej, ja się tak nie bawię- odwróciłam
się do Niku i Saki i przerwałam im kolejne zajście mnie od tyłu-
Spróbuj tylko, a jak ci przywalę to zrobisz 356 kaczek po
Śródziemnym i wylądujesz na hawajach!-pogroziłam im palcem,
a one w geście kapitulacji uniosły ręce do góry.
Odetchnęłam głośno po czym wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.
Przez następne 30 minut gadałyśmy o babskich sprawach kompletnie
zapominając o całej reszcie. Dowiedziałam się też, że Itachi
zatwierdził ostatni projekt Kait i dzisiaj wieczorem idzie go
odebrać. Podobno jest świetny, ale Ao nie chce zdradzić szczegółów.
Wyszłam z łaźni jako pierwsza, gdyż Kait powiedziała, że w
szatni czeka na mnie prezent. Uwielbiam dostawać prezenty. Pognałam
w ręczniku do swojego koszyka z rzeczami, ale nic w nim nie
znalazłam. Zrobiłam nadąsana minę i zrzuciłam z ciała ręcznik.
Włożyłam czarna, koronkową bieliznę i właśnie weszła do
szatni reszta dziewczyn.<br />
-I co ? Znalazłaś?- stanęła przede mną Kaitlyn zawinięta w
błękitny ręcznik z wielkim uśmiechem na ustach, a ja zapięłam
klamerkę od pochwy na pistolet, który był usadowiony między
udem, a pośladkiem. Nie wiem dlaczego go używam. Należał do
mojego ojca, a ja jednak czyje do tej czarnej śmiercionośnej
maszyny nawet duży sentyment. Przypomina mi o tym jaki mam cel w
życiu.<br />
-Nie, nie znalazłam.-powiedziałam głosem wyprutym z emocji ale
zauważyłam że wzrok naszej niebieskiej plamy przeskakuje ze mnie
na półkę gdzie leżał mój koszyk z ubraniami.
Odwróciłam się i na drewnie spoczywała niewielka paczuszka
zawinięta w czerwony papier. Spojrzałam jeszcze badawczo na Kait
które miała banana na ustach i zdarłam papier z pudełka.
Otworzyłam tekturowy schowek i wepchnęłam twarz w jego środek. Z
kartonu wyjęłam czarny pasek z doczepionymi do niego srebrnymi
podłużnymi pręcikami. Ucieszyłam się, kolejna broń, która
będzie bardo przydatna pod czas walki.<br />
-Podoba się? - Kait z uśmiechem klepnęła mnie po pośladkach.
Spojrzałam na nią ostrzegająco po czym założyłam nowy sprzęt
na lewe udo na tej samej wysokości co poprzednia broń.<br />
- Jeszcze jak- przyznałam jej rację i oglądałam na nodze moja
nową zdobycz.<br />
-Siemasz laski, co tam ...- do naszej szatni wszedł Deidara, a na
widok mnie w samej bieliźnie z nosa pociekła mu krew- u was... he
... he ... he.- zacisnęłam pięści i spuściłam głowę. Żyłka
na czole zaczęła mi pulsować, a prawa brew lekko drgać.<br />
-Deidara – powiedziałam tak groźnym głosem że nawet Kait,
która znała mnie jak własną kieszeń, drgnęła.- już nie
żyjesz- szybkim ruchem wyciągnęłam nową broń- cztery gwoździe
i rzuciłam w stronę Deidary. Trwało to zaledwie sekundę więc
blondyn nie zdążył zareagować i został przykuty do ściany.
Głośno warknęłam.<br />
-Pomimo
samowolki naszego drugiego lidera- Itachi spojrzał na mnie dojąc
do wiadomości że to nie powinno się zdarzyć- misja przebiegła
pomyślnie jednak teraz mamy inne sprawy na głowie a dokładnie ja
mam. Mój brat każe mi przyjechać do Kyoto dlatego możecie
zostać tu w Tokyo pod wodzą Arissy albo jechać do naszego
oddziały w Kyoto do Pain'a, wybór należy do was i do
Lidera.- skończył swoją przemowę Itachi i przekazał pałeczkę
mnie. Oparłam się o podłokietnik i zaczęłam myśleć. W sali
nastała cisza. Większa część Akatsuki jeszcze się uczy, co
oznacza, że musimy znaleźć tam szkołę, do której
będziemy uczęszczać, z drugiej zaś strony możemy opuścić
kilka dni w szkole, ale nie wiem, czy to wyjdzie nam na dobre.
Dodatkowo będziemy musieli w jakiś sposób zabezpieczyć
aktualną bazę i jakoś przenieść się do Kyoto chociaż tę
sprawę zostawię zostawię Kait i Shikamaru<br />
-Myślę
że możemy pojechać, ale pozostaję kilka rzeczy do zrobienia
Deidara! Masz wystarczające ładunki wybuchowe aby zastawić
pułapkę na nieproszonych gości?-przytakną- Kaitlyn, tobie
pozostawię kwestię wyglądu,a tobie Shikamaru nasze dowody i
informację, a ty Itachi jako że większa część Akatsuki chodzi
do szkoły załatwisz nam papiery... i jeszcze jedno zasadnicze
pytanie, czy wy chcecie pojechać do bazy w Kyoto?- zapytałam
spokojnie i rozglądnęłam się po członkach organizacji. Każdy
patrzył na mnie aż w końcu każdy przytakną.<br />
-Itachi, ty masz załatwić te
papiery- także pokiwał głową, a ja w odpowiedzi wstałam-
zgromadzenie zamknięte. Rozejść się.- wszyscy wyszli a ja udałam
się z Itachi'm do jego pokoju.<br />
- O co cię brat prosił-zaczęłam
rozmowę. Tachi odwrócił się do mnie, ale dalej opierał
się o parapet. Myślał nad czymś i to był bardzo wyraźnie
widać.<br />
-Mój brat jest w twoim wieku,
jest jednym z najlepszych policjantów w Kyoto-Lekko sie
zdziwiłam że jego brat stoi po zupełnie innej stronie barykady-
chce żebym mu pomógł w śledztwie w sprawie jakiegoś
innego gangu zwanym “Taka”.- w końcu spojrzał na mnie.<br />
- Masz szczęście, że nie chodzi tu
o Akatsuki.-ja jak i on odzywaliśmy się beznamiętnie<br />
- Wiesz kto to jest Uchiha Madara?-
pokręciłam głową- Jak widzisz nasza rodzina jest duża. To jest
nasz wuj. Ja jestem W Akatsuki, Sasuke w Policji, a Madara natomiast
jest liderem Taki.- Oczy mi prawie wyszły z orbit. Każdy Uchiha
stoi po przeciwnej stronie, a dwóch z nich zawarło rozejm,
żeby zabić tego trzeciego.<br />
-Czyli w takim razie, jeśli
pojedziemy do Kyoto nasz układ będzie Policja vs. Akatsuki vs.
Taka.<br />
- Tak, Sasuke nie jest głupi, skapnie
się, że jestem przestępcą i mnie też zabije.<br />
- Już sie poddajesz, a nawet nie
zacząłeś grać. Pamiętaj że my mamy trzech króli, a oni
tylko po jednym- Itachi Uśmiechną się i podszedł do mnie kładąc
mi ręce na biodrach. Żeby nie było, nie jesteśmy razem i mi się
on nie podoba! ... tak jakoś to wychodzi, że się “bawimy”.<br />
-Ostatni raz przed wyjazdem?- zapytał
czule i lekko musną moje usta.<br />
-Ostatni- złożył na moich wargach
drugi dłuższy pocałunek tylko bardziej łapczywy i namiętny.
Począł mnie prowadzić w tylko jemu znany cel i popchną mnie do
tyłu. Ja z lekkim jęknięciem spadłam na łóżko, a on
razem ze mną. Muskał delikatnie moje usta, aż w końcu zszedł
niżej na szyję. Lekko odchyliłam głowę do tyłu dając mu
lepsze dojście. Ściągną ze mnie bluzkę i zjechał z pocałunkami
na piersi.</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-958475386345281487.post-68238761707745138092015-02-27T05:43:00.001-08:002015-02-27T05:43:11.630-08:00Prolog<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Miłość jest jak nienawiść. To
zdanie zawsze powtarzała mi matka. Mówiła, że jak się
zakocham to nikt ani nic nie będzie mogło mnie z tą osobą
rozłączyć. Cieszyła się z każdego mojego przyjaciela.
Mówiła-przyjaźń jest jak miłość- tak samo trudno
zapomnieć. Dzięki niej moje dzieciństwo było beztroskie i pełne
szczenięcej głupoty. Jednak jest jedno “ale”. Tym “ale”
można nazwać mojego ojca. Przyszedł pewnego dnia do domu z
pistoletem w dłoni i oznajmił żonie, że musi kogoś zabić. Moja
matka jak to ona odpowiedziała beztrosko i oznajmiła, że jeśli
mój ojciec- Furan Sairyuketsu- wyląduje w więzieniu zobaczą
się dopiero po odczekaniu wyroku. Na to ich dzieci, czyli ja, moje
dwie siostry Asuka- starsza i Shiro w moim wieku oraz starszy brat
Ryuji z niewiadomych dla nas powodów byliśmy nieco
zaniepokojeni całą sytuacją w domu. Do dziś pamiętam to
mrowienie w nogach, ciarki na całym ciele i mokry tor nieświadomie
uronionej łzy, która była jak zwiastowanie zła, które
miało się za chwilę wydarzyć. Ojciec nakazał matce wybrać
trójkę dzieci jednak nie wspomniał o powodzie. Matka- Kala
Sairyuketsu niepewnie odłożyła nóż, który ostrzyła
i wskazała na trójkę dzieci myśląc o jakiejś nagrodzie
albo jeszcze czymś innym. Wskazała Shiro,Asukę i Ryuji'ego mówiąc
że zasłużyli za ostatnie stopnie w szkole i spoglądając na mnie
zadziornie wzrokiem który odebrałam jako “ty się też
powinnaś starać” ( za dobrych ocen w szkole nie miałam, byłam
przeciętna uczennicą). Jednak wstali niezbyt chętnie i podeszli do
wyznaczonego przez ojca miejsca, mianowicie stanęli pod ścianą.
Chciałam zapytać co się stało że ojciec tak dziwnie się
zachowuje, jednak nie była mi to dane. Moje słowa zagłuszyło coś
zupełnie innego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Strzał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Drugi</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trzeci</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ciała mojego rodzeństwa bezwładnie
opadły na ziemię. Przestraszona podbiegłam do nich myśląc że to
tylko coś nieszkodliwego. Z przestrachem jak i nadzieją zaczęłam
nawoływać i szturchać bliska mi trójkę dzieci z dziecinną
wiarą ze to w jakikolwiek sposób pomoże. Zauważyłam
wyciekający czerwony płyn z głów leżącej przede mną
trójki. Z rozwartymi w niedowierzaniu szarymi oczami poczułam
mocne kopniecie oraz chłód ściany. Ta zimna nawierzchnia
otrzeźwiła trochę mój stan i ukoiła spazmy bólu w
dolnych partiach żeber. Zsunęłam sie ze ściany co poskutkowało
natychmiastowym zjawiskowym powrotem bólu dzięki któremu
mój wgląd na otaczający mnie brutalny i niesprawiedliwy
świat stał się ostrzejszy aż powrócił do normy. Jednak
jeśli tą normą można nazwać ojca wymierzającego z czarnej broni
wprost w moją matkę to wolę juz mieć dalej rozmazany czerwony
obraz. Z bezradności zaczęłam łkać i wołać o pomoc jednak
odpowiedziała mi głucha cisza i dosłyszalny dygot ciała matki.
Widząc Kalę w takim stanie poziom adrenaliny w moim organizmie
wzrósł i pomimo bólu stanęłam na równe nogi.
Z moich oczy wyleciał potok łez, a ja rzuciłam się na ojca. Upadł
i zahaczył głową o kant stojącego blatu kuchennego tym samym
wypuszczając z ręki śmiercionośną czarną “zabawkę”. Szybko
ją złapałam i wymierzyłam prosto w leżącego na podłodze
Furan'a, bo ojcem już go bym nie nazwała. Zmieniłam wyraz twarzy
na wydarty z uczuć taki jaki miał ojciec gdy przyszedł do domu.
Mężczyzna po rozmasowaniu bolącego miejsca spoglądną na mnie
arogancko i oznajmił że taka mała 'gówniara' jak ja nie ma
prawa sie mu sprzeciwiać, a tym bardziej zabić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś tego pewny?- oznajmiłam sucho
i zaczęłam wyczekiwać upragnionego wyrazu twarzy. Furan spojrzał
na mnie z mieszanką strachu, niedowierzania i złości wymalowanymi
na twarzy. O te emocje mi chodziło w tej chwili, gdy on leżał, a
ja stałam trzymając jego własność byłam zadowolona i chciałam
zagrać w jego własną grę. Po chwili zaśmiał sie gardłowo i
wypalił, że sobie żartuje. Uniosłam jedna brew do góry
zbijając go z tropu. Nie oczekiwał takiej reakcji na jego słowa,
ani takiego czynu. Sprawdziłam niewidocznie wzrokiem czy broń jest
odbezpieczona.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Strzał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dwa
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trzy</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pozostawiłam na ciele swojego ojca
trzy dziury, z których powoli zaczęła sie sączyć krew.
Upadłam pod napływem bólu na ziemie, mocząc się tym samym
w czerwonej cieczy. Spojrzałam na matkę. Patrzyła na mnie z
szeroko rozwartymi oczami z niedowierzaniem strachem i zmieszaniem na
twarzy. Jej usta były lekko rozchylone, co mogło zapowiadać jej
wrzask jednak zamiast tego dostałam w zamian złapanie się za
koszulkę i upadnięcie na drewniane kafelki. Dusiła się. Zaczęła
kaszleć i płytko oddychać. Wezwałam pogotowie. Zaczęłam
panikować. Skończyły mi się rezerwy łez i ze spuchniętymi
oczami patrzyłam, jak moja rodzicielka umiera. W końcu przestała
sie ruszać i wypuściła ze swoich płuc ostatnią dostawę tlenu,
którego nie mogła złapać przez ostatnie minuty.
Spanikowana, nie wiedziałam co mam zrobić. Z rozwartymi oczami
patrzyłam na leżącą u mych stóp Kalę. Jednak z
niewiadomych dla mnie powodów żadna łza nie spłynęła po
moim policzku, jakbym była bez uczuć, jakbym nie umiała się do
nich przywiązać, ich pokochać. Z letargu wybudziły mnie syreny
ambulansu zbliżającego się do mojego domu. Nieświadomie
zacisnęłam mocniej palce na spuście, jednak od wystrzału
powstrzymała mnie blokada. Spojrzałam na swoje czerwone ręce i
głośno przełknęłam powstałą w moim gardle gulę. Zaschła mi w
krtani, a nogi miałam jak z waty. Nie spostrzegłam nawet kiedy
służby zaczęły dobijać się do drzwi mojego domu. W panice
zeszłam do piwnicy i odsunęłam starą szafę za którą się
zawsze chowałam gdy bawiłam się z rodzeństwem. Z tego co pamiętam
jest tam przejście, które po pół godzinnej drodze na
czworaka można dojść do polany. Skorzystałam z przejścia i
wylądowałam na rzekomej polanie i z pistoletem w ręku zaczęłam
biec ile sił w nogach. Na zielonej, lekko powiewającej na wietrze
trawie zostawiałam krwawe ślady. Po biegu, który nawet nie
wiem ile trwał, opadłam z sił. Na trawie było widać tylko jedną
wielką czerwoną plamę i białe, długie powiewające wraz z
wiatrem włosy. Nim zasnęłam zobaczyłam kilka sylwetek.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mam teraz 19 lat. Do dzisiaj szukają
ostatniej potomkini z nazwiskiem Sairyuketsu, dlatego też zamiast
Sairyuketsu Arissa zostałam nazwana Yukki. Często także mówią
na mnie krwawa ( Ryuketsu). Dokładnie przez tą sytuacje, gdy
pierwszy raz się spotkaliśmy. Byłam, że tak powiem, czerwoną
plamą z białymi jak śnieg włosami. Ryuketsu Yukki jest jak jej
ojciec, gdy zabijał swoją rodzinę. Bez litosny, brutalny,
arogancki, bez uczyć i bez świadomości swoich czynów. Taka
też stała się Ryu. Stworzyłam razem z kilkoma, a nawet
kilkunastoma innymi osobami grupę. Nazwaliśmy się Akatsuki.
Jesteśmy najbardziej znanymi przestępcami w całym Tokio. A
najbardziej Jestem znana Ja. Moja twarz wisi na każdej tablicy z
wysoką zapłatą za moją głowę. Trochę jak na jakimś dzikim
zachodzie, ale to czyni mnie jeszcze sławniejszą. Na moje szczęście
sfotografowano mnie w peruce którą noszę a dokładniej
czarne włosy sięgające do ramion i grzywka, która zasłania
mi lewe oko. Na którejś z kolei misji zostałam dźgnięta
nożem w właśnie lewe oko i jako, że mamy w Akatsuki dwóch
lekarzy pomogli mi i wszczepili mi czerwone szklane oko. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
________________________________________________________________</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To jest prolog( bystra jestem nie ??) zapraszam do komentowania, a ze wszelakie błędy przepraszam :3</div>
Vinhttp://www.blogger.com/profile/10117142695030962662noreply@blogger.com4